Okazją do dyskusji była konferencja „Historia Kartą spisana. Podsumowanie Ustawy o Karcie Polaka” organizowana przez sejmową Komisję Łączności z Polakami za Granicą, Fundację Wolność i Demokracja oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Karta Polaka została wprowadzona ustawą z 7 września 2007 r. Jest to dokument potwierdzający przynależność do Narodu Polskiego. Osoba posługująca się kartą może m.in. bez opłat otrzymać wizę pobytową długoterminową uprawniającą do wielokrotnego przekraczania polskiej granicy, podejmować w Polsce legalną pracę lub prowadzić działalność gospodarczą oraz korzystać z bezpłatnego systemu oświaty i zdrowia.
Litwę na dyskusji reprezentował sekretarz Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz, który w swoim wystąpieniu poruszył kilka wątków.
"Posiadaczem Karty Polaka jest osoba, która deklaruje przynależność do narodu Polskiego. W preambule Konstytucji mówi się, że naród polski tworzą obywatele Rzeczypospolitej. Obowiązkiem obywatela jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej. Ustawa o Karcie Polaka wymaga złożenia deklaracji przynależności do narodu polskiego. W związku z tym na Litwie są znaczne trudności, które rozpoczęły się na szczeblu parlamentarnym" o problemach Karty Polaka na Litwie mówił Trusewicz.
Przypomnijmy, że czołowi politycy litewscy nosili się z wnioskiem, żeby skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ten orzekł, czy posiadacze Karty Polaka mogą być lojalnymi obywatelami Republiki Litewskiej i czy mogą ślubować Republice Litewskiej jako posłowie czy radni samorządowi.
"Chodziło też o to, żeby posiadaczom Karty Polaka, ze względu na ich przynależność do narodu polskiego, czyli wierność Rzeczypospolitej Polskiej, zabronić pracy w służbie cywilnej, zabronić bycia funkcjonariuszem, zabronić pracować jako nauczyciel.
Niektórzy litewscy politycy próbowali na tym zbierać kapitał polityczny. Z tego można wywnioskować albo założyć, że jest to powodem tak małej liczby posiadaczy Karty Polaka na Litwie" - tłumaczył zebranym Trusewicz.
Podczas konferencji zaprezentowano badania dotyczące Karty Polaka, z których wynika, że na Litwie wydano znacznie mniej Kart Polaka niż na Białorusi czy Ukrainie.
"Wiele osób po prostu stwierdziło, że są lojalnymi obywatelami Republiki Litewskiej, chcą budować swoją przyszłość, w kraju w którym się urodzili. Skoro mogą wyniknąć pewne trudności, to mi ta Karta Polaka nie jest potrzebna, a z drugiej strony nie będę czuć się gorszym Polakiem bez posiadania Karty Polaka.
Wszystko to wynika ze „przynależności do narodu polskiego“, a chodziło o stwierdzenie tożsamości polskiej, w szerokim pojęciu, że się jest Polakiem.
Drugim wątkiem jest to, że Karta Polaka nie jest w zasięgu ręki. Na Litwie w pewnym okresie praktykowano wyjazdy Konsula na rozmowy z grupami zorganizowanymi (zespół artystyczny, szkoła polska). Tej praktyki w Wilnie ostatnie niestety zaniechano, ale mam nadzieję, że uda się porozumieć i powrócić do tej praktyki.
Trzecim wątkiem jest utrata ważności dokumentu. W 2018 roku większość posiadaczy dokumentu będzie musiała składać wniosek o jej przedłużenie. Może warto zastanowić się nad zniesieniem utraty ważności Karty Polaka albo jej przedłużenie o sensowny okres kilkudziesięciu lat. Co byłoby ułatwieniem į dla urzędników, dla MSZ, dla placówek dyplomatycznych į dla samych posiadaczy" - wyliczał problemy Trusewicz.
Konferencja poprzedza nowelizację Ustawy o Karcie Polaka, nad którą pracuje Komisja Łączności z Polakami za Granicą.
"Posiadacz Karty Polaka będzie mógł przyjechać do Polski i od razu otrzyma prawo do stałego pobytu – będzie też zwolniony ze wszelkich kosztów. W ciągu pierwszego roku pobytu w Polsce będzie miał możliwość otrzymania dofinansowania na wynajem mieszkania, naukę języka polskiego oraz inne potrzeby związane z adaptacją. Po roku będzie mógł otrzymać polskie obywatelstwo. To propozycja dla osób, które są zdeterminowane, samodzielne i chcą przyjechać do Polski, by wziąć swoje sprawy we własne ręce. Ten tryb osiedlenia w Polsce dla niektórych naszych rodaków będzie mógł stać się jedną z form repatriacji" – odpowiada poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk.