Reportaż o 6 Polkach, który przygotowali dziennikarze serwisu The Guardian, jest wstrząsający. Kobiety, które stały się jego bohaterkami pracują jako pokojówki w 4-gwiazdkowym hotelu Park Plaza Hotel County Hall w Londynie.

Jeszcze 4 miesiące temu za sprzątanie 13 pokoi w ciągu 8 godzin dostawały 52 funty (6,50 funtów za godzinę). I tak przez 5 dni w tygodniu. Po zmianie szefostwa zatrudniającej je agencji obiecano im, że nic się nie zmieni. Nowy zarząd zadecydował jednak, że za tę samą stawkę i w tym samym czasie powinny posprzątać od 15 do 17 pokoi!

Wyzyskiwane kobiety postanowiły się temu sprzeciwić i to bardzo zdecydowanie. Już planują organizację strajku. - Pytanie nie brzmi, czy będziemy strajkować, tylko kiedy - mówi jedna z Polek. Jeśli faktycznie do tego dojdzie, byłby to pierwszy na Wyspach od 15 lat protest pokojówek!

W branży usług hotelarskich w UK pracują głównie imigranci z Europy Wschodniej. Wśród nich najwięcej jest właśnie Polaków, a także Węgrów czy Bułgarów. Niemal wszyscy pracują na śmieciowych umowach, tzw. "zero-hours contracts". I to, wbrew temu, co twierdzą przedstawiciele niemal wszystkich sieci Hoteli na Wyspach, nie tylko na początku swojego zatrudnienia, ale przez wiele lat pracy w jednym miejscu.

Obsługa hotelowa należy do najgorzej płatnych i pozbawionych praw zawodów w UK. Wszelkie próby zjednoczenia i walki o poprawę warunków pracy kończą się wyrzucaniem z pracy i represjami. Tak samo jak chęć wzięcia wolnego nawet na jeden dzień. Według bohaterek reportażu, nadzorcy w hotelach mają nieograniczoną władzę nad obsługą, która musi się dostosować do wszystkich, nawet niemożliwych do spełnienia wymagań.

Jedna z Polek opowiada o tym, jakie warunki panują w "ich" hotelu. - Na posprzątanie pokoju masz od 24 do 28 minut - mówi. W tym czasie musi posprzątać także łazienkę, zmienić pościel i nierzadko pozbyć się koszmarnego bałaganu, którzy zostawiają klienci. Do tego wszystko obserwuje nadzorca (tzw. supervisor), który cały czas krzyczy i zmusza do szybszej pracy.

Mimo że za pokój hotelowy w Londynie trzeba obecnie zapłacić średnio 145 funtów, pokojówki za posprzątanie go dostają zaledwie od 2,30 do 3,75 funtów! Jedna z Polek wspomina, że musiała kiedyś sprzątać 25 pokoi dziennie za 2,17 funtów za jeden. Inna mówi, że jeśli klienci nie wymeldowali się na czas, musiała zostawać i sprzątać po godzinach - oczywiście niepłatnych.

W działaniach Polek wspiera je związek zawodowy Unite. Głównie za sprawą naszej rodaczki-aktywistki, 36-letniej Ewy Jasiewicz. Kobieta chce pomóc wszystkim osobom pracującym jako obsługa w hotelach. Związkowcy chcą walczyć o poprawę warunków ich pracy, które obecnie są tak wyczerpujące, że zatrudnione w hotelach osoby nie są w stanie się z tego "wyrwać". Nie mają już czasu lub siły na nauczenie się języka czy nowych umiejętności, które pozwoliłyby im zmienić zawód, a nie mogą zrezygnować z pracy, bo muszą za coś przeżyć - koło się zamyka.

Polki, które pracują w tym zawodzie w UK po kilka-kilkanaście lat są naprawdę zdesperowane. Wiedzą, że za organizację i udział w strajku grozi im natychmiastowe zwolnienie. Mimo tego decydują się podjąć ryzyko. - Chcemy sprawiedliwości - mówi Polka. - Więc musimy zaprotestować - kończy dobitnie.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (11)