Już w 2014 słowacka firma AeroMobil zaprezentowała w pełni funkcjonalny prototyp auta, który równie dobrze radzi sobie zarówno na ulicy jak i w powietrzu. Większość potraktowała zapewne tamtą demonstrację jako ciekawostkę, lecz sami twórcy fruwającego samochodu mocno wierzą w jego przyszłość i nie ustają w doskonaleniu tegoż projektu.

Na łamach serwisu Popular Science możemy przeczytać, że prezes firmy AeroMobil, Juraj Vaculik, planuje udostępnić swój AeroMobil 3.0 (nazywany też Latającym Roadsterem) do powszechnej sprzedaży już w 2017. Za kilkaset tysięcy dolarów kupujący otrzymywałby dwuosobowym pojazd rozwijający na ziemi prędkość do prawie stu mil na godzinę, a w powietrzu osiągający prędkość maksymalną 124 mil na godzinę.

Latający Roadster różni się tym od futurystycznych pojazdów z filmów i książek tym, że w przeciwieństwie do nich potrzebuje pasa startowego by wystartować. Do wzniesienia się w powietrze potrzebuje około 200 metrów płaskiej przestrzeni, zaś lądowanie wymaga już tylko około 50 metrów. Na szczęście, AeroMobilowi do szczęśliwego startu i lądowania wystarcza zwykła trawa.

Zdaniem Vaculika, latające samochody mogłyby się okazać efektywnym środkiem transportu właśnie ze względu na niewielkie wymagania odnośnie startu. Zamiast zajmować miejsca na lotniskach, właściciele AeroMobilów mogliby odrywać się od ziemi na specjalnych pasach zieleni zintegrowanych ze zwykłymi drogami. Oczywiście, sprawa stałaby się znacznie bardziej problematyczna, gdyby idea powstania takowych pasów startowych nie przyjęłaby się wśród ludzi odpowiedzialnych za budowę dróg.

Twórcy Latających Roadsterów pozostają mimo to optymistami. W swoich planach idą już o krok dalej oferując nie tylko samochód, który lata i jeździ, ale także, który robi to całkowicie sam. Do tego celu wykorzystaliby technologię „inteligentnych samochodów” nad którą obecnie pocą się największe mózgi takich koncernów jak Google czy Mercedes. Docelowo ich AeroMobil miałby także być bardziej pojemny i zabierać w powietrzno-lądową podróż nie dwóch, a czterech pasażerów.

Brzmi to trochę jak zbiór marzeń niepoprawnego optymisty. Pamiętajmy jednak, że jakąś dekadę temu mało kto uwierzyłby w np. obecną popularność dronów. Do 2017 całkiem niedaleko, więc o praktyczności Latającego Roadstera przekonamy się już wkrótce.

http://www.popsci.com/sxsw-2015-forget-self-driving-cars-future-self-flying-cars