12 listopada 2013 roku Morrison pojawił się na lekcji wychowania fizycznego razem ze swoją córką, by skonfrontować się z jednym z jej szkolnych kolegów, który był winien dziewczynce 10 funtów, informuje serwis BBC.

Krewki ojciec przywołał 14-letniego Polaka do siebie, a kiedy ten podszedł, uderzył go w bok głowy, a następnie zaciągnął nastolatka poza szkolną bramę, by tam dalej go bić i poniewierać. 44-latek miał też wykrzykiwać rasistowskie hasła, w tym to, że "ktoś powinien coś zrobić z tymi Polakami".

Dwójka nauczycieli przyprowadzonych przez jednego z obserwujących zdarzenie uczniów również "oberwała" od nadpobudliwego ojca, choć szczęśliwie dla nich tylko słownie. Mimo to, nie wahali się i natychmiast wezwali policję, która aresztowała Morrisona.

Stuart Morrison został jak na razie postawiony w stan oskarżenia. Wiadomo już, że przyznał się do napaści na 14-letniego Polaka z użyciem siły fizycznej, a także krzyków i gróźb nacechowanych rasistowsko. Mężczyzna odpowie też za grożenie dwójce nauczycieli, która przyszła na pomoc chłopcu. Magistrala w Aberdeen zapowiedziała, że ostateczny wyrok w tej sprawie zapadnie jeszcze w tym miesiącu.