O incydencie powiadomiono służby specjalne, które natychmiast izolowały redakcję, czyli miejsce, gdzie koperta została otworzona. Następnie wszystkich pracowników DELFI ewakuowano.
W kopercie z podejrzanym proszkiem znajdował się list, w którym grożono naczelnej redaktorce DELFI Monice Garbačiauskaitė-Budrienė. Na kratkowanej kartce po rosyjsku napisano "szybko będzie jak w Paryżu" oraz narysowano trumnę i podpisano "Monika".
Na samej kopercie "żartowniś" podał, jakoby list został wysłany z Pałacu Prezydenckiego, a nadawcą jest doradca prezydent Daiva Ulbinaitė.