Do tragedii doszło przed dwoma tygodniami. Zaczęło się w restauracji, w której spędzali wieczór ofiara i jego znajomi. W pewnym momencie doszło do kłótni z nieznajomymi mężczyznami przy stoliku obok, podał portal onet.pl.
Jeden ze znajomych dostał butelką w głowę. 31-latek pojechał z nim do szpitala, by nałożono mu szwy. Gdy jednak czekał na kolegę, został zaatakowany przez ponad 30 osób.
Mężczyzna był bity i kopany, ale personel szpitala nie interweniował. Rosyjskie media zaznaczają, że do akcji nie wkroczyła również policja, choć jej posterunek znajduje się w pobliżu.
31-latek miał bardzo poważne obrażenia głowy i chociaż przeszedł dwie operacje, lekarzom nie udało się go uratować. Dwa tygodnie później zmarł. W pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób, a mieszkańcy Mineralnych Wód organizowali wiece, podczas których domagali się ukarania wszystkich napastników. Do tej pory jednak ujęto zaledwie dwunastu.