„Potrzebna jest dyskusja ws. wyjątków i tych przypadków, które wymieniła Państwowa Komisja Języka Litewskiego. Było za mało dyskusji, zdania samych językoznawców też się kardynalnie różnią” - powiedział Stundys.
Państwowa Komisja języka Litewskiego zgodziła się na zapis imion i nazwisk w paszportach obcokrajowców i osób, które zawarły z nimi związki małżeńskie, nielitewskimi znakami diakrytycznymi.
W innych przypadkach Komisja proponuje utrzymać „zasadę zapisu nazwiska według brzmienia”.
„Jestem konserwatystą, moim zdaniem, za wcześnie na legalizację oryginalnej pisowni nazwisk. W społeczeństwie nie było poważnej dyskusji na ten temat. Potrzeba niezbitych argumentów na to, że oryginalna pisownia nazwisk nie zaszkodzi dla tożsamości i tradycji języka litewskiego” - skomentował Stundys.