Państwa nadbałtyckie i Polska proponują wykorzystać przeciwko Rosji tarczę antyrakietową - poinformował tygodnik Der Spiegel. Według informacji pisma, państwa nadbałtyckie i Polska poprosiły NATO o odnotowanie w projekcie dokumentu podsumowującego na nadchodzącym wrześniowym szczycie w Wells możliwości wykorzystania tworzonego w Europie systemu obrony przeciwrakietowej, w tym także w celu obrony przed ewentualnym zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej. Zdaniem przedstawicieli tych państw, sytuacja wokół Ukrainy może stwarzać zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.

Niemiecki tygodnik wskazuje na to, że większość członków Paktu Północnoatlantyckiego wypowiedziała się przeciwko takiemu sformułowaniu i planom, ponieważ nie chce bez potrzeby prowokować Moskwy. "To pozycja wnioskująca. Nawet, jeśli nie znajdzie zrozumienia w Waszyngtonie i wewnątrz NATO, to daje możliwość państwom bałtyckim i Polsce dostać maksimum w innych obszarach. Na przykład, w zakresie umocnienia obecności NATO na krańcach wschodnich, w zakresie stałych baz w tych państwach" – przekonany jest Dmitrij Daniłow. Jego zdaniem, "takie maksymalistyczne wnioski ze strony państw wschodnich bloku pozwalają im liczyć na zrozumienie konieczności zapewnienia tu obecności NATO".

Takie propozycje są zgodne z logiką polityki NATO, która prowadzona jest w kontekście kryzysu ukraińskiego, zauważa ekspert. Wcześniej podsumowując spotkanie na szczeblu ministerialnym z 1 kwietnia 2014 roku NATO oświadczyło, że konieczne jest całkowite zrewidowanie stosunków z Rosją i umocnienie systemu wspólnej i terytorialnej obrony. "W tym wypadku NATO musi przeformatować aktywność wojskową i wojskowe planowanie. Do grona kluczowych zadań należy teraz powstrzymywanie" – zauważył Daniłow.

Innym trendem polityki NATO staje się umocnienie wschodnich rubieży bloku, czyli rozmieszczenie dodatkowych sił zbrojnych i infrastruktury. Jeśli weźmie się pod uwagę te dwa kierunki, to tarcza antyrakietowa, która, jak uważała Rosja, zagraża rosyjskiemu potencjałowi strategicznemu, teraz staje się pożądaną w NATO właśnie w tym zakresie, przekonany jest ekspert. "Nie potrzeba szukać gwarancji, że tarcza antyrakietowa nie jest nakierowana przeciwko Rosji. Wręcz przeciwnie, NATO powinno zapewnić ochronę terytoriów państw członkowskich przed ewentualnym agresorem, a politykę Rosji nazywa się agresywną. Wszystko to zgodne jest z tą logiką" – uważa Daniłow.

Jednocześnie, jak zauważa Daniłow, państwa NATO, a przede wszystkim USA, nie dążą do nasilania konfrontacji z Rosją, dlatego kwestia tego, czy Pakt przyjmie propozycję państw bałtyckich i Polski pozostaje otwarta. "Jeśli USA zdecydują się na taką rekonfigurację tarczy antyrakietowej, to będzie to oznaczać bezpośrednią konfrontację wojskowo-polityczną z Rosją, powrót do dawnych czasów, umocnienie systemu wzajemnego powstrzymania, a raczej nikt, nawet USA, nie jest zainteresowany takim rozwojem sytuacji" – uważa Daniłow. Jego zdaniem, na razie przy wszystkich negatywnych scenariuszach pozostaje dążenie do "umocnienia funkcji powstrzymania i wykazania się przy tym polityczną powściągliwością, nie napędzając wzajemnej konfrontacji".