Przewodniczący Komisji Valentinas Stundys poinformował, że decyzja Komisji zostanie przekazana do zarządu parlamentu, który zadecyduje, czy Kwiatkowski będzie musiał zwrócić 124 lity.
30 sierpnia ubiegłego roku wziął udział w imprezie 60 – lecia starszego specjalisty Działu Oświaty Samorządu Rejonu Solecznickiego i sprezentował mu spinki o wartości 124 lity oraz bukiet o wartości 120 litów.
Obrońcy etyki parlamentarnej orzekli, że spinki nie można opłacać ze środków parlamentarnych, a pieniądze wydane na kwiaty wykorzystano zgodnie z przeznaczeniem.
„Kwiaty są kwestią etykiety, ale prezent dla osoby prywatnej, który kupuję ze środków na wydatki kancelaryjne, przekracza pewne granice” - powiedział Stundys.
Kwiatkowski zgodził się z wnioskiem Komisji i zapewnił, że zwróci te 124 lity. Poseł na Sejm dodał, że kupione spinki były pamiątkowe, dlatego uznał, że mogą zostać opłacone ze środków kancelaryjnych.
Posłowie na Sejm każdego miesiąca na wydatki kancelaryjne otrzymują sumę wielkości średnie wynagrodzenia w kraju. W grudniu wyniosła ona 2305 litów.
