„Pewnego razu w drodze do Taboryszek spotkałam księdza, który zasugerował, że jako reżyser, powinnam zrobić spektakl o Annie Krepsztul. Odpowiedziałam wtedy, że nie ma ani scenariusza, ani aktorów. Ksiądz odparł: jak Bóg poprowadzi, to napisze pani scenariusz i zrobi spektakl, a ja daje aktorów, Butrymańskie Gimnazjum im. Anny Krepsztul. Na początek dzieci napisały wypracowanie na temat „Nigdy jej nie poznaliśmy, ale ją kochamy". To była linia przewodnia spektaklu. Postanowiłam pokazać jej zwykłe życie, z którego rodzi się jej świętość. Cieszę, że dzisiejsza młodzież, która jest komputerowcem, internetowcem, która żyje zupełnie innymi sprawami, zbliżyła się do postaci Anny Krepsztul” - opowiadała reżyser spektaklu Alina Lassota.

Po spektaklu ksiądz Dariusz stańczyk na ręce aktorki, która odegrała rolę Anny Krepsztul, złożył różaniec, z którym malarka nigdy się nie rozstawała.

„Jestem ogromnie szczęśliwy, że dzisiaj tutaj dotarłem. W tych dniach z przyjaciółmi musiałbym być w Rzymie, jednak Opatrzność Boża przyprowadziła nas tutaj, tak blisko Matki Bożej Miłosiernej, tak blisko św. pamięci Anny Krepsztul. Na swojej drodze spotkałem trzy osoby święte, które wywarły wpływ na mnie i na resztę ludzi. Pierwszy – to Karol Wojtyła, którego poznałem jako Kardynała Metropolitę Krakowskiego w Wadowicach. Druga osoba, którą poznałem w 1991 roku, to Anna Krepsztul, która śpieszyła się namalować od wszystkich Polaków z Wileńszczyzny obraz świętego Rafała Kalinowskiego, jedynego urodzonego w Wilnie świętego. Również w 1991 roku poznałem księdza Prałata Józefa Obrembskiego, która serdecznie każdego witał. Tak się rozpoczęła moja piękna przygoda ze świętymi. Zawsze tutaj doświadczałem ogromnej miłości ludzi, którzy żyją modlitwą, wiarą, którzy promieniują miłością do ojczyzny, do ojcowizny, do swojej ziemi, do mowy ojczystej” - po spektaklu powiedział ks. Dariusz Stańczyk.

Następnie wszyscy wspólnie odśpiewali ulubioną piosenkę malarki "Barkę".

Doradca premiera Tomas Vinkus z publicznością przywitał się po polsku.

„Dzisiejszy wieczór jest wieczorem medytacji duchowej. Annę Krepsztul poznałem pełniąc obowiązki ministra zdrowia. Ona potrafiła przejść drogą od męki do nadziei. Życie Anny Krepsztul jest przykładem, jak należy poświęcić swoje życie dobru i pięknu. Wierzę, że siedzi teraz obok Boga i przesyła nam pozdrowienia” - powiedział Vinkus.

„Wileńszczyzna rodzi mocnych, mądrych, silnych, dostojnych, utalentowanych ludzi, a Anna Krepsztul była i jest perłą Wileńszczyzny” - powiedziała Apolonia Skakowska, prezes Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki.

„Od Anny Krepsztul musimy czerpać siły i energię, jak pokonywać trudności i problemy, jak odróżniać sprawy ważne od błahostek, a najważniejsze skąd brać siły do realizacji i pokonywania trudności. To jest proste i jednocześnie paradoksalnie trudne, trzeba być dobrym” - powiedział Zdzisław Palewicz, mer rejonu solecznickiego.

„Anna Krepsztul jest niekanonizowaną świętą Wileńszczyzny. Ona była bardzo blisko złączona z Jezusem, z Maryją, z Janem Pawłem II, bł. Michałem Sopoćko, siostrą Faustyną, ojcem Pio i poprzez to sama stała się świętą, a my przy niej też uświęcamy się. Powiedz jaki jest twój stosunek do Anny Krepsztul, a powiem kim jesteś. Droga w dół jest lekka, a górę ciężka. W dół prowadzi diabeł, a w górę – Chrystus. Anna Krepsztul była dla mnie alpinistką duchową, ona wybrała ciężką drogę i szła do końca. Ona była zwykłą, słabą, niepełnosprawną kobietą, a zarazem siłaczką duchową. Ona pokazała nam drogę, którą trzeba iść” - powiedział PL DELFI ksiądz Józef Aszkiełowicz.

Anna Krepsztul pozostawiła po sobie około 3500 obrazów.

Po ostatnim wylewie ręce Anny Krepsztul zaczęły odmawiać, więc zamiast malowania zaczęła haftować. Obraz „Dwóch Aniołów” był jej ostatnią pracą.
Nigdy jej nie poznaliśmy, ale ją kochamy

Anna Kepsztul zmarła w 75 roku życia, 12 października 2007 r.

"Chcę zostawić po sobie dużo obrazów, niech to będzie moim pomnikiem. Pan Bóg mnie prowadził przez te nieszczęścia do malowania, żebym tę iskrę duszy przekazała ludziom" – pisała o sobie Anna Krepsztul.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (2)