Przed meczem Lech zapowiadał, że pomimo korzystnego rezultatu nie zamierza bagatelizować meczu z Honką, co zresztą piłkarze pokazali już od pierwszego gwizdka sędziego. Od środka boiska zaczęli goście, ale Lech naskoczył na rywala bardzo wysokim pressingiem, który już w szóstej minucie przyniósł wymierny rezultat w postaci gola. Znakomitym, prostopadłym podaniem popisał się Szymon Pawłowski, a Łukasz Teodorczyk nie dał szans fińskiemu bramkarzowi.
Zaledwie dwie minuty później, Honka przeprowadziła szybką, składną akcję. W polu karnym piłkarze z Finlandii wymienili między sobą kilka podań, a kompletnie nie pokryty Sampo Koskinen wpakował piłkę do siatki.
Żalgiris przez pierwsze 45 minut pomyślnie odpierał ataki Pyuniku, aż do 55 minuty, kiedy Wiulen Ajwazjan pokonał bramkarza wilnian. Strzelona bramka tylko dodała skrzydeł Ormianom, jednak brakowało im wykończenia akcji.
Z tego skorzystał Żalgiris, który po kontrataku "zarobił" rzut karny. Szansę wykorzystał Mantas Kuklys Dwumecz z erywańskim Pyunik zakończył się wynikiem 3:1 dla Żalgirisu.
W III rundzie Żalgiris spotka się z Lechem. Pierwszy mecz odbędzie się w Wilnie 1 sierpnia.
Na zdjęciu z wygranej cieszy się trener wilnian Polak Marek Zub.