„Valerie Trierweiler to dla Francuzów wyraźna zmiana. To jest symbol przejścia pomiędzy postępową lewicą, która afiszuje się z nowoczesnymi sposobami zakładania rodziny, a konserwatystą Nicolasem Sarkozym” — uważa polska korespondentka Radia France International Maria Szymanowska.
Nowa Pierwsza Dama to partnerka Francoisa Hollande'a, dla której on zrezygnował z 30-letniego związku z partyjną koleżanką Segolene Royal, z którą ma czwórkę dzieci. Sama Trierweiler jest dwukrotną rozwódką, z poprzedniego związku z redakcyjnym kolegą Denisem Trierweilerem ma trzech nastoletnich synów. Choć znają się z Hollandem 23 lata, parą są od 2006 roku, napisał portal informacyjny NaTemat.pl.
Sprawę jeszcze komplikuje fakt, że Trierweiler nie będzie naprawdę Pierwszą Damą. Ten tytuł przysługuje jedynie poślubionej prezydentowi kobiecie, a nie partnerce. Taka sytuacja ma miejsce pierwszy raz w historii Francji.
Valerie Trierweiler nie zamierza rezygnować ze swojej zawodowej kariery. Na co dzień pracuje dla ilustrowanego tygodnika "Paris Match", a wcześniej była także gospodarzem politycznych programów publicystycznych w kanale Direct 8. Tuż po wyborze zadeklarowała, że będzie kontynuowała pracę w redakcji, a w rozmowach z francuskimi dziennikarzami, przyznaje, że jedyne czego się boi w związku z wygraną Francoisa Hollande'a to utrata niezależności, którą cieszyła się do tej pory.