"Ein Reich, ein Volk, ein Ticket!" - wykrzyczał Janusz Korwin-Mikke na sali Parlamentu Europejskiego, wznosząc przy tym dłoń w geście hitlerowskiego pozdrowienia. Taką reakcję eurodeputowanego wywołała debata nad wdrożeniem zintegrowanych systemów biletowych w UE, które proponuje Komisja Transportu i Turystyki.
Eurodeputowani domagają się ułatwień w podróżowaniu po Unii Europejskiej. Ma w tym pomóc utworzenie formuły jednego biletu na różne środki transportu. Rezolucja w tej sprawie została przegłosowana w PE olbrzymią większością głosów.
„Tym razem jest to "Ein Reich, ein Volk, ein Ticket" ("Jedna Rzesza, jeden naród, jeden bilet" - red.) - wyrecytował, nawiązując do nazistowskiego hasła z czasów Trzeciej Rzeszy.
We czwartek szef polskiej dyplomacji przeprosił Europę, europosłów i wyborców za „performans” Korwina – Mikkego stwierdzając, że „wszystkim nam jest wstyd za takie zachowanie się”.