Jak Ci minął rok 2012?
Nigdy nie myślę o osiągnięciach, nigdy nie podsumowuję, ale w tym roku bardzo dużo zrobiłam. To przede wszystkim nowy musical „Kabaret Zygfryda Wernera” („Zygfrydo Vernerio kabaretas“) w Kowieńskim Teatrze Muzycznym, projekt „W jazzie tylko dziewczyny” („Džiaze tik merginos”), w którym śpiewamy razem z Rūtą Ščiogolevaitė i Kariną Krysko, koncert „Piosenki o miłości” („Meiles dainos”) z Litewską Państwową Orkiestrą Symfoniczną i masa innych spraw z kategorii „zrobiłaś i zapomniałaś”. Ten rok tak szybko minął, że nawet nie miałam czasu na jego podsumowanie.
Sam rok jest dla mnie udany, miałam bardzo dużo koncertów. Na koncertach zawsze był komplet widzów, a dla mnie to jest najważniejsze. W tym roku spotkałam dużo miłych, dobrych ludzi, którzy oddali mi cząstkę siebie.
W życiu osobistym, jak i u wszystkich, bywają dni lepsze, bywają gorsze. Znowu jestem w poszukiwaniu swojej drugiej połówki, ale się tym nie przejmuję.
A jakie są Twoje plany na przyszły rok?
Na początku każdego roku obiecuję, że nagram swoją płytę, ale każdego roku pojawiają się jakieś inne, ważniejsze sprawy i nagranie płyty schodzi na drugi plan. Mam wielką nadzieję, że w przyszłym roku nagram tę swoją płytę. Oprócz tego w lutym, na Walentynki, planuję premierę minimusicalu. No i chcę wyjść za mąż! Na razie nie planuję tego, ale bardzo chcę. Aby coś spełniło, najpierw trzeba tego chcieć.
Jak Ewelina Saszenko spędza święta?
Boże Narodzenie zawsze spędzam w gronie swojej rodziny, zawsze u babci. Zbierają się wszyscy: ciotki, wujkowie, chrzestni i, oczywiście, najbliższa rodzina. Nowy Rok - to oczywiście praca czyli koncerty noworoczne. Nowy Rok jest zawsze sprzedany. W tym roku zagram dwa koncerty w Ratuszu wileńskim.