„Oczywiście kwestie istotne z punktu widzenia relacji polsko-litewskich też znajdą się w agendzie rozmów” - oświadczył prezydent. Wypowiedź prezydent RL podczas swego rocznego przemówienia w Sejmie wywołała reakcję polskich polityków najwyższej rangi. „Dzięki ustaleniom politycznym koalicji rządzącej zakładnikiem stał się język litewski. Kontrowersyjny egzamin z języka litewskiego przerodził w żądania dzielące państwo. W tym samym czasie przy granicy z Litwą są zamykane litewskie szkoły. Obywatelom Litwy trzeba wytłumaczyć, jaką cenę możliwie będziemy musieli zapłacić” - oświadczyła prezydent Grybauskaitė z trybuny państwowej.
Na jej słowa w tym samym dniu zareagował premier RP Donald Tusk. „Na te komplikacje wpływa przede wszystkim sytuacja Polaków na Litwie. Z jednej strony uzasadnione aspiracje naszej mniejszości, a z drugiej czasami niezdolność a czasami niechęć do ich realizacji przez władze litewskie. Tutaj moim zdaniem potrzeba wzajemnej cierpliwości i szacunku (…)Z całą pewnością będziemy wspierali wszystkie działania Polaków na Litwie, przy pełnym poszanowaniu suwerenności Litwy” - oznajmił polityk.
Najważniejszym tematem XVIII szczytu będzie jednak Ukraina. „W sprawie Ukrainy, która liczy na podpisanie w listopadzie umowy stowarzyszeniowej z UE, toczy się gra o najwyższą stawkę” - można przeczytać wypowiedź Komorowskiego na oficjalnie stronie prezydenta RP.
Szczyt w Bratysławie jest już 18. spotkaniem prezydentów państw Europy Środkowej. W tym roku odbywa się pod hasłem: "Strategia wzrostu na rzecz odbudowy po kryzysie". Szefowie 20 krajów rozmawiają m.in. na temat trudnej sytuacji gospodarczej i społecznej Europy.