Na razie nie wiadomo, dlaczego tak się zachował, gdyż zatrzymany opowiada niewiarygodne historie.
„On się leczył, zażywał lekarstwa i zażywał stale” - powiedział Lančinskas.
Według wstępnych danych mężczyzna nie znajdował się pod wpływem alkoholu czy substancji narkotykowych.
Lančinskas powiedział też, że żądania mężczyzny były bardzo mgliste, nie związane z polityką wewnętrzną czy sytuacją geopolityczną. Szef policji określił je , jako „całkowicie osobiste”.
W walizce, którą wczoraj przyniósł pod Pałac Prezydencki, ładunku wybuchowego nie znaleziono. W niej znajdowały się tylko puste butelki.