„Dążąc do zwiększenia produktywności, powinniśmy zapewnić, że wzrost wynagrodzenia nie będzie zbyt gwałtowny. W tym kontekście sugerujemy wstrzymać zwiększanie minimalnego wynagrodzenia, który był wystarczająco szybki od 2012 roku” - powiedział szef misji MFW na Litwie Christoph Klingen.
Jego zdaniem wzrost ekonomiki Litwy w bieżącym roku powinien osiągnąć 2,7 proc., ponieważ zagraniczne środowisko coraz mniej wpływa na wzrost eksportu, inflacja jest niska, czasami ujemna, a finanse publiczne po wielu latach zostały uporządkowane.
Premier ze swojej strony zapewnił, że obecnie zauważa się brak optymizmu, który był zauważalny wcześniej, dlatego „będziemy zachowywać się odpowiedzialnie i uwzględnimy sytuację ekonomiczną w regionach”.
Szef MFW podkreślił, że Litwa powinna zwiększać produktywność, zmniejszać różnicę w wynagrodzeniach i kontynuować reformy strukturalne.
Butkevičius stwierdził, że Litwa zamierza polepszać rozwój zasobów ludzkich i ich wykorzystywanie, wspierać modernizację spółek i polepszać środowisko przedsiębiorcze.
„Ekonomika Litwy jest otwarta, potrafimy szybko przestawić się na nowe rynki. Sądzę, że możemy stwierdzić, że udało się zwalczyć negatywne skutki embargo” - powiedział premier.
Ostatni raz minimalne wynagrodzenie wzrosło na początku roku do 350 euro, a od 1 lipca ma wzrosnąć o kolejne 30 euro do 380 euro.