Jak informuje TVN24, od kwietnia imigranci z krajów niebędących członkami Unii Europejskiej, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii od ponad pięciu lat, będą musieli wykazywać wyższe zarobki. Nowa pensja minimalna będzie ustalona na poziomie 35 tysięcy funtów rocznie. Jeśli dany imigrant nie będzie mógł wykazać, że uzyskuje taki dochód, czekać go będzie deportacja z UK.
Podwyższenie wysokości zarobków, w opinii zwolenników, ma zmniejszyć liczbę osób co roku przybywających na Wyspy. Szacuje się, że wyższy, obowiązujący limit zarobków może zmniejszyć z 60 tysięcy na 20 tysięcy liczbę imigrantów spoza UE, którzy corocznie osiedlają się w UK.
Jednak pomysł ten ma bardzo wielu przeciwników. Negatywnie nastawieni do niego są nawet członkowie rządu. Theresa May, szefowa MSW Wielkiej Brytanii, uznała nowe rozwiązanie za dyskryminujące i wezwała do przemyślenia jego założeń. Przekonywała też, że przez tę zmianę Wielka Brytania straci bardzo wielu zdolnych pracowników, między innymi nauczycieli, przedsiębiorców czy członków organizacji charytatywnych.
Alistair Carmichael, były minister do spraw Szkocji, też uznał zamierzania rządu za dyskryminujące dla imigrantów. Dodał, że taka taktyka zaszkodzi gospodarce Wielkiej Brytanii. Również Keir Stamer, członek Partii Pracy specjalizujący się w sprawach migracyjnych, zapowiedział, że zmiana będzie miała negatywny wpływ na kluczowe sektory gospodarki Zjednoczonego Królestwa.