Przed rokiem władze Rosji zakazali importu serów i innej produkcji rolnej z krajów zachodni. Była to reakcja na wprowadzone przez USA i Unię Europejską sankcje.
W ostatnich tygodniach rosyjska służba nadzoru za produktami rolnictwa poinformowała, że zniszczyła wiele ton przemyconej produkcji.
w czwartek zniszczono m.in. 9 ton sera. Po pokaźnym stosie przejechał walec, który potrzebował aż godziny, aby zniszczyć jedzenie. Spalony został bekon, a brzoskwinie i pomidory - zgniotły traktory. Straż graniczna przechwyciła w jeden dzień aż 436 ton zachodniej żywności, z których od razu zniszczono ponad 320 ton. Wśród niszczonych były produkty z Niemiec, Włoch czy Polski. Wszystko pokazywały rosyjskie stacje telewizyjne.
Akcji Putina sprzeciwili się także rosyjscy aktywiści walczący z ubóstwem w kraju - największym od lat, m.in. z powodu nałożonych sankcji ekonomicznych i wzrostu cen. Zdaniem byłego premiera Rosji Michaiła Kasjanowa, ponad 20 mln Rosjan żyje obecnie w skrajnej biedzie, wielu z nich głoduje.