Książę Jan Żyliński to polski arystokrata urodzony w Londynie, filantrop i biznesmen. Jest milionerem, co czyni go najbogatszym Polakiem w Wielkiej Brytanii, który dorobił się majątku własną pracą. Jak sam pisze o sobie na stronie www.johnzylinski.com, jest też polskim patriotą oraz fantastycznym i wciągającym mówcą. Jan porywa słuchaczy; mówi to, o czym wszyscy myślą, a boją się powiedzieć.

Misją Księcia Jana jest, aby Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii byli szanowani i ich wkład w brytyjskie społeczeństwo doceniany. Według Jana Polacy są klejnotem w brytyjskiej koronie i tak też powinni być traktowani.

Jego misja już niebawem może okazać się znacznie prostsza do wypełnienia. Książę Jan jest bowiem wymieniany jako jeden z kandydatów na nowego burmistrza Londynu!

- Rzeczywiście, jest coś na rzeczy – przyznaje Żyliński w rozmowie z POLEMI. – Niedawno przyjechali do mnie przedstawiciele Partii Konserwatywnej. Byłem pewny, że to spotkanie będzie miało charakter towarzyski, ale podczas rozmowy otrzymałem wspomnianą propozycję. Tak spodobał mi się ten pomysł, że rozmawialiśmy kolejne 7 godzin, czym pobiliśmy chyba jakiś rekord – śmieje się książę Jan.

- Moja kandydatura na burmistrza Londynu była dobra z kilku powodów. Po pierwsze, od wielu lat działam w Partii Konserwatywnej, znam Wielką Brytanię, a w szczególności Londyn. Po drugie, prowadzę już od kilkunastu lat wykłady. Mówiłem dla widowni nawet kilkutysięcznej i jestem sprawnym mówcą. A po trzecie i być może najważniejsze – mam liczyć na polskich imigrantów w Londynie. Według nieoficjalnych informacji jest nas tu może nawet milion. Niestety, do wyborów chodzi tylko garstka. A w przyszłorocznych wyborach w maju Polacy maja prawo do głosowania, więc jeśli uda mi się ich zaktywizować, to mam szansę na zwycięstwo – przyznaje Żyliński.

- Nie mamy nic do stracenia, a mnóstwo do zyskania. Może wreszcie o Polakach w brytyjskich mediach będzie mówiło się w pozytywnym tonie – dodaje.

Pierwszy etap aktywizacji Polaków już się rozpoczął. Od zeszłej niedzieli Książę Jan zaczął bowiem podróżować po Wyspach i spotykać się z rodakami. – Nie narzekam na frekwencję. Do przyjścia Polaków zachęca zwłaszcza moje hasło „Polaku, poczuj swoją siłę!”, a podczas samych spotkań największą popularnością cieszy się moja szabla, którą chciałem się pojedynkować w obronie rodaków z Nigelem Faragem.

O tym, czy Jan Żyliński rzeczywiście dostanie oficjalne poparcie Konserwatystów dowiemy się najprawdopodobniej w październiku, kiedy odbędzie się oficjalny zjazd członków partii.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (8)