„W tym kroku można wyodrębnić dwie sprawy. Pierwsza – to przyznanie się, że Gazprom nie udało się udowodnić, że Litwa nie ma prawa do realizacji takiego rygorystycznego modelu w sektorze gazowym. Inna sprawa, która obecnie mi się wydaje najważniejszą, to wzór do naśladowania dla Łotwy i Estonii” - agencji BNS powiedział Niewierowicz.

Zdaniem byłego ministra energetyki, Łotwa obecnie jest najsłabszym ogniwem, gdyż w jej sektorze gazowym brak jakichkolwiek reform.

„Brak konkretnych wskazań, kiedy taka reforma ma być zrealizowana. Są tylko zobowiązania wobec Unii Euorpejskiej dotyczące realizacji rozdzielenia przed 1 kwietnia 2017 roku. To oznacza, że Rząd powinien zaproponować model rozdzielenia, parlament – przyjąć odpowiednie ustawy i pozwolić akcjonariuszom, w tym Gazpromowi, na wybranie sposobu na rezygnację z niektórych działalności. Mam nadzieję, że przykład Litwy ośmieli Łotwę, ponieważ Gazprom przyznał, że państwo ma prawo do prowadzenia reform na podstawie europejskiego prawa” - stwierdził Niewierowicz.

Minister jest pewien, że Litwę czeka jeszcze walka o 1,5 mld euro rekompensaty od Gazpromu, o które nasz kraj walczy w Sztokholmskim Sądzie Arbitrażowym.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (63)