Kto jest winny, że mają miejsce próby skłócenia mniejszości narodowych z Litwą i Litwinami? Odpowiedź jest jednoznaczna – krótkowzroczna polityka litewskich partii i niektóre twory polityczne, które eksploatują tożsamość narodową.
Nielogiczny opór niektórych partii politycznych w walce z wykorzystywanie języka ojczystego mniejszości narodowych uwarunkował wzmacnianie się takich zjawisk politycznych jak Akcja Wyborcza Polaków na Litwie.
Jednak czasy się zmieniają. Razem ze zmianą stosunku polityków znajdujących się we władzy, zmienia się stosunek do polityki samych litewskich Polaków i Rosjan.
Cieszy fakt, że obecny rząd na poziomie narodowym naprawia błędy wcześniejszych, szczególnie konserwatystów, rządów. To nie jest łatwe zadanie, ponieważ zepsute stosunki nie uda się naprawić w ciągu jednego dnia, na ich odtworzenie może nie wystarczyć i roku. Jednak postęp już jest widoczny.
Cieszy fakt, że w głównych partiach politycznych przybywa przedstawicieli mniejszości narodowych.
Cele polskiej partii są całkiem inne
Wygląda na to, że zwiększona uwaga ze strony rządu na problemy mniejszości narodowych oznacza czarne dni dla Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemara Tomaszewskiego.
Pozycja partii w ostatnich latach potwierdza, że AWPL nie ma zamiaru rozwiązywać problemów swoich rodaków. Odwrotnie – partia troszczy się tylko o notowania. Być może jest to przyczyną, że będąc w koalicji AWPL ani razu nie wypowiedziała się w sprawie postulatów mniejszości narodowych. A widząc, że dzięki braku działań ich popularność zaczęła spadać, artystycznie złożyła regalia i opuściła rząd.
Najprościej wrócić do swoich rejonów i przy pomocy aparatu administracyjnego, który rządzi wszystkim od oświaty do zasiłków, zastraszać ludzi: nie zagłosujesz – wyrzucimy z pracy, oddasz dzieci do litewskiej szkoły – odbierzemy zasiłek. Nic dziwnego, że znajdują cy się obok Wilna rejon solecznicki (którym od wielu lat rządzi AWPL) jest jednym z najbiedniejszych w kraju.
Metody oparte na strachu są przeszłością. Wśród Polaków, Rosjan, Białorusinów zwiększa się liczba wykształconych, młodych osób, które zdołają oddzielić ziarno od plew i pracę od obiecanek.
