Były kandydat na prezydent Białorusi Władimir Nekliajew stwierdził, że Łukaszenko znajduje się obecnie w bardzo skomplikowanej sytuacji, „głębiej w objęcia Putina wleźć już nie może, gdyż zadusi, i uciekać nie może, gdyż otrzyma kulę w plecy”.
Podczas konsultacji litewskich i białoruskich partii w Sejmie lider lewicowych partii na Białorusi Sergej Kaliakin opowiadał, że po rozmowach o zmianach na Białorusi, ludzie ze strachem pytają, czy nie będzie wojny.
Zdaniem opozycji, przed wyborami na prezydenta Białorusi ostatni dyktator w Europie, Aliaksander Łukaszenko będzie próbował naprawić stosunki z Europą. Tak było w 2010 roku, jednak wszystko się skończyło represjami względem oponentów.
„Łukszenko ocieplenie się stosunków z Europą zawsze sprzedaje dla Kremla. Poprosi o kredyt i go otrzyma. To czeka Europę i w 2015 roku” - podkreślił przedstawiciel białoruskich chadeków Paweł Sewerinec.
Zachęcał on, aby Europa taką sytuację wykorzystała i zażądała uwolnienia więźniów politycznych
Lider opozycji litewskiej Andrius Kubilius zachęcał do wykorzystania zbliżających się wyborów nie tylko w kwestii wygranej, co praktycznie jest niemożliwe, ale do zwiększenia zaufania społeczeństwa.
„Te wybory są ważne w kwestii zwiększenia zaufania społeczeństwa. Zwycięstwo w wyborach jest bardzo trudne ze względu na wiadome okoliczności, ale trzeba wykorzystać je zwiększając zaufanie społeczeństwa” - powiedział Kubilius i przypomniał, że Sąjūdis wygrał wybory tylko po tym, jak społeczeństwo mu zaufało.