„Wcześniej były prowadzone rozmowy, na niektórych padał cień. Aby rozwiać wszelkie niejasności, zwróciłam się do Służby Badań Specjalnych. Nie jest to moja lista, listę przedstawiła STT. Mam nadzieję, że większość rządząca rozumie swoją odpowiedzialność w związku z przejrzystością swej dalszej działalności i nazwiska na liście zostaną uwzględnione” - powiedziała Grybauskaitė.
Prezydent potwierdziła, że na „czarnej liście” ministrów nie ma.
Zapytana, co zrobi, jeśli ministrowie nie uwzględnią jej propozycji, prezydent odparłam, że wówczas wnioski będą wyciągali nie tylko lidzie Litwy, ale i „instytucje praworządności”.
„Jeżeli koalicja rządząca chce siebie skompromitować, to niewątpliwie, ludzie głosując podczas wyborów do samorządów, wybierając nowy Sejm, na pewno to uwzględnią” - podkreśliła prezydent.