Tym razem ofiarą padły trzy polskie rodziny z terenów wschodniego Belfastu. Zniszczone zostały ich posesje, na których pojawiły się napisy o treści antyimigracyjnej. O ten incydent podejrzewana jest paramilitarna organizacja terrorystyczna UVF.

To już kolejna sprawa, w którą prawdopodobnie zamieszana jest UVF (Oddział Ochotników z Ulsteru). W zeszłym tygodniu piętnastoosobowa grupa pobiła trzech Polaków, tym razem na południu Belfastu. Dwaj mężczyźni i kobieta w wieku ok. 20 lat zostali zaatakowani m.in. metalowymi prętami i kijami golfowymi. Skończyło się stosunkowo niegroźnie – ofiary miały liczne siniaki, a jeden z mężczyzn stracił dwa zęby.

Głos w tamtej sprawie zabrał Jerome Mullen, pełniący funkcję konsula honorowego Polski w Irlandii Płn. Na łamach gazety Belfast Telegraph Mullen przyznał, że takie szokujące ataki na Polaków zdarzają się w tym roku w wielu dzielnicach Belfastu.

Skąd ten wzrost? Konsul nie chce spekulować, ale mówi że będzie rozmawiać o tej sprawie z szefem miejscowej policji. Podkreśla, że część ataków na imigrantów ma podłoże ekonomiczne i sugeruje, że za niektórymi aktami agresji stać mogą biedni i pozbawieni reprezentacji politycznej mieszkańcy Belfastu, którzy za swoją sytuację winią imigrantów. Jak dodaje, pewną rolę mogą też odgrywać napięcia religijne: region wciąż podzielony jest na linii protestantyzm - katolicyzm, a Polacy kojarzeni są z tym drugim wyznaniem.

Nie tak dawno informowaliśmy o polskiej rodzinie z Belfastu, która opuściła swój dom znajdujący się w dzielnicy zamieszkałej przez lojalistów po tym, jak w ciągu trzech dni stała się celem dwóch ataków - samochód należący do polskiej rodziny został podpalony, a dwa dni później wybito szyby w ich domu.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion