Spółka „Viasat” nie podporządkowała się decyzji Litewskiej Komisji Radia i Telewizji i nie zablokowała kilku rosyjskich kanałów. O zaistniałej sytuacji dyskutowali przedstawiciele Prokuratury Naczelnej, policji, telewizji kablowych i adwokaci.

„Viasat” twierdzi, że nie podlega litewskiemu prawu i dąży tylko do zapewnienia wolności słowa.

Prokurator Rimvydas Valentukevičius zaznaczył, że spółka zawiera umowy nie według estońskiego, a Litewskiego Kodeksu Cywilnego, jej siedziba znajduje się na Litwie, więc w najbliższym czasie zapadnie decyzja o rozpoczęciu dochodzenia.

Doradca Komisji Viktoras Popandopula oświadczył, że w ostatnim czasie do prokuratorów zwracano się kilkakrotnie w związku z pornograficzną treścią transmitowaną w „Viasat”, jednak dochodzenie nie było przeprowadzone.

Spółka stawiane zarzuty odpierała argumentując, że nie niesie odpowiedzialności za treść, gdyż tylko oferuje usługi dekodowania.

Przedstawiciel spółki „Modern Times Group“, do której należy „Viasat”, Henrik Toremark zwrócił uwagę na to, że kanały „NTV mir” i „RTR planeta” są zarejestrowane odpowiednio w Wielkiej Brytanii i Szwecji, dlatego blokować kanały powinny instytucje w tamtych krajach, a nie na Litwie.

„Nie będę kwestionował waszego prawa, ale, moim zdaniem, kanały trzecich krajów nie są podwładne litewskiemu prawu, dlatego chcąc ograniczyć ich transmisję, powinniście współpracować z krajami, w których są zarejestrowane” - powiedział Toremark.

Na pytanie czy w Szwecji jest pozwolona propaganda wojskowa, odparł, że nie jest prawnikiem, ale kilkakrotnie podkreślił, że w Szwecji jest głęboko zakorzeniona i chroniona wolność słowa.

„Właśnie wolność słowa odróżnia państwa demokratyczne od niedemokratycznych” - dodał Szwed.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (30)