Podczas uroczystych obchodów Dnia Odzyskania Niepodległości w Sejmie podstawowym tematem przemówień były wydarzenia na Ukrainie oraz agresja Rosji Na Krymie.
„Unia Europejska w sprawie Ukrainy stoi w miejscu, ponieważ duże kraje, przede wszystkim bronią własnych interesów" - powiedziała prezes Klubu Sygnatariuszy Birutė Valionytė.
„Mam nadzieję, że wydarzenia na Ukrainie dadzą nam do zrozumienia, że wewnątrz państwa nie powinniśmy szukać sztucznych wrogów, rozprzestrzeniać plotek oraz podżegać do waśni w imię własnych interesów albo walk przedwyborczych" - powiedziała przewodnicząca Sejmu Loreta Graužinienė robiąć aluzję do ostatnich wypowiedzi prezydent Dalii Grybauskaitė.
„Już prawie ćwierć wieku 11 marca w naszych sercach wciąż odradza się Litwa" - rozpoczęła mowę powitalną prezydent Dalia Grybauskaitė.
Po uroczystym złożeniu kwiatów na placu Niepodległości centralna ulica Wilna na kilka godzin stała się własnością młodych konserwatystów.
"Ostatnio pojawiają bardziej "prawdziwi" patrioci, którym patriotyzm kojarzy się tylko z głośnym i radykalnym machaniem litewską flagą na tak zwanych marszach narodowych, które w swojej istocie są antyeuropejskie, czyli przekreślające wszystko co Litwa osiągnęła od 11 Marca i w czasie członkostwa w Unii Europejskiej. Taki antyeuropejski i antyzachodni pseudopatriotyzm nie tylko mija się z fundamentalnymi wartościami Niepodległości Litwy, ale też staje się narzędziem do manipulacji w rękach Kremla" - powiedział lider konserwatystów Andrius Kubilius.
