Przebieg protestu
Pokojowy protest przebiegał bez zakłóceń, a sami organizatorzy zachwalają postawę Polaków. Jak informuje Izabela Bąk, niezwykle zaangażowana w organizację wydarzenia członkini grupy Polish Bikers (która w liczbie około 100 osób pojawiła się na proteście): Na miejscu można było wyczuć ducha patriotyzmu, kiedy na koniec zaśpiewaliśmy hymn, w oku zakręciła mi się łezka. Nawet grupka młodych kibiców, która przyszła troszkę spóźniona zachowywała się grzecznie.

Podobnego zdania jest Jerzy Byczyński, prezes Polish Youth Association Patriae Fidelis i współorganizator protestu. Według niego pojawiło się około 500 osób. Aktywny działacz na rzecz Rodaków podsumował wydarzenie tymi słowami: Polacy zachowali się pierwszorzędnie. To było bardzo ważne, bo czyny kilku osób mogłyby zaważyć o odebraniu całej demonstracji. Potrafiliśmy się jednak w pełni zjednoczyć, każdy zachował się jak należy i stosownie do tego ważnego dnia.

Uczestnik pomagający w organizacji, Marcin Kurpias, jest podobnego zdania: Mój udział w proteście był podyktowany wielkim poczuciem godności osobistej i dumy z faktu bycia Polakiem. Logistycznie wszystko się udało, nie było żadnych zakłóceń. Wśród uczestników pojawili się nie tylko Polacy, ale także przedstawiciele społeczności żydowskiej z Hackney oraz jeden przedstawiciel Szeklerów (mniejszość węgierska zamieszkująca Siedmiogród w Rumunii), Rumuni z flagą i banerami i paru Węgrów. Wspaniale zaprezentowali się motocykliści, którzy byli współorganizatorami całej manifestacji.

Media a protest
Obraz jaki przedstawiły niektóre media, według organizatorów i uczestników odbiega od stanu faktycznego, a sam sposób pokazania go w środkach przekazu nie do końca usatysfakcjonował Polaków w Wielkiej Brytanii. Pojawiły się rozbieżności w przypadku liczby uczestników, a angielskie media temat „przemilczały”. Jak zauważa Izabela Bąk z Polish Bikers: Było sporo przedstawicieli mediów, ale nie widziałam żadnych brytyjskich. To przykre, że nas zlekceważono, bo dostali od nas angielską wersję Press Release. Z pewnością nie na rękę jest im o tym pisać, ale ja to odbieram jako kolejny akt dyskryminacji.

Ewelina Prusak Bak - jedna z osób komentujących na fan page’u „24 Lutego Protest przed Westminister STOP Dykryminacji Polaków” napisała: TVN jak zawsze manipuluje i wyrywa wypowiedzi z kontekstu. Trzeba przyznac jestescie w tym najlepsci, w odwracaniu kota ogonem. Powtarzam to nie benefity byly temetem protestu ale dyskryminowanie Polakow i ukazywanie nas w zlym swietle tak wlasnie jak to robi TVN. (pisownia oryginalna). Wielu Polaków jest podobnego zdania.

Pierwszy krok ku lepszemu?
Protest jaki miał miejsce 24 lutego to zaledwie część ogromu działań jakie muszą wykonać Polacy, by niejako wywalczyć sobie pozycję równości w Wielkiej Brytanii. Izabela Bąk, choć optymistycznie nastawiona, zauważa: Wiemy, że to dopiero początek. Każdego dnia musimy udowadniać swoim zachowaniem, że jesteśmy tą grupą imigrantów, która jest tu pożądana i lubiana. Żeby zyskać szacunek brytyjskich polityków i mediów, musimy zacząć brać czynny udział w wyborach lokalnych i do Parlamentu Europejskiego. Ulotki zachęcające do głosowania rozdawaliśmy na manifestacji, pojawiły się też informacje o tym na fan page'u. Będziemy nadal zachęcali ludzi do głosowania.

Jerzy Byczyński mówi też o osiągnięciu istotnej rzeczy - zjednoczeniu Polaków i wspólnym działaniu: Protest może coś zmienić, bo rozbudził w Polakach chęć działania. Sama jedna demonstracja nie przyniesie oczywiście oczekiwanego efektu, ale łącząc całą obronę dobrego imienia Polski i Polaków, wliczając liczne skargi, wypowiedzi Pana Ambasadora, być może byliśmy w stanie coś ruszyć. Od czasu naszych protestów żaden polityk nie wyszczególniał jakoby to Polacy byli odpowiedzialni za całe zło w Wielkiej Brytanii, być może nasza akcja już zaczyna przynosić skutki. Będziemy jednak czekać na odpowiedź od Premiera. Najważniejsze też, że młodsza i starsza Polonia potrafiła się zjednoczyć, zaczęła wspólnie działać. Jesteśmy dobrej myśli.

Marcin Kurpias spodziewa się częściowego efektu: Może nastąpić zmiana w kwestii poprawności politycznej, Cameron nie popełni już tego błędu (chodzi o wypowiedzi odnośnie Polaków), ale w mentalności zwykłych Anglików, wątpię aby coś się zmieniło. Dopóki nie będziemy mieć swoich przedstawicieli we władzy i życiu polityczno-kulturalnym, nie osiągniemy zbyt wiele.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (8)