53-letni Polak, Dariusz H. przekształcił swój wynajmowany dom w „fabrykę marihuany”. Został przyłapany przez policję, która otrzymała powiadomienie o zakłócaniu porządku.

Funkcjonariusze pojawili się w lokalu ok. godziny pierwszej w nocy. Nie zastali nikogo, ale odnaleźli 92 rośliny, które hodowane były w sypialniach, salonie oraz na strychu. Oszacowano, że powstałoby z tego od 2.5 do 7.7 kg towaru na handel o wartości od 16 do 46 tys. funtów.

Jeszcze w trakcie wizyty stróżów prawa pojawił się Dariusz H. i przedstawił się jako lokator. Oświadczył, że wszystkie rośliny są na jego prywatny użytek. Eksperci osądzili, że wypalenie takiej ilości marihuany zajęłoby mu dwa i pół roku.

Ostatecznie Polak przyznał się do zarzucanego mu czynu hodowania marihuany, a także obrotu kradzionymi rzeczami. W lutym H. został zatrzymany na autostradzie M6. Odkryto, że przewoził dwa kradzione silniki do łodzi o wartości 9 tys. funtów.

Jego adwokat – Caroline Harvey powiedziała podczas rozprawy, że 53-latek nie utrzymuje już, że marihuana przeznaczona była na jego prywatne potrzeby. Powiedziała, że jej klient przebywa na Wyspach od jakiegoś czasu, pracował, ale otrzymywał bardzo niskie wynagrodzenie. Jest także raczej samotnym człowiekiem, a jeden z nielicznych członków jego rodziny to ciotka zakonnica mieszkająca we Francji.

Przekształciłeś swój dom w fabrykę narkotyków. Pozyskany towar chciałeś sprzedać – powiedział sędzia Mark Horton, który skazał Polaka na dwa lata i jedenaście miesięcy pozbawienia wolności.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion