Lokal Domino’s Pizza należy do firmy Topwest Limited. Jego właściciele zarządzili, by podwładni porozumiewali się jedynie w języku angielskim. Swoją decyzję oznajmili wywieszając pisemną informację. Argumentowali, że ułatwi to komunikację, poprawi bezpieczeństwo oraz motywowane jest skargami innych pracowników z pizzerii tej samej sieci. Każdemu, kto nie podporządkowałby się zaleceniu, groziły poważne sankcje – poddanie procedurze dyscyplinarnej oraz oskarżenie o zastraszanie innych osób.

Zakaz mówienia w ojczystych językach nie spodobał się pracownikom, z których większość stanowią Polacy. Zatrudnieni są tam także Węgrzy oraz Azjaci. Wszyscy zgodnie poczuli się dyskryminowani.

W związku z tym regionalny dyrektor David Woods zgodził się spotkać ze zbuntowanymi pracownikami, a sieć pizzerii wydała specjalne oświadczenie. Jej rzecznik prasowy tłumaczył, że wymóg porozumiewania się po angielsku wprowadzono ze względów bezpieczeństwa. Przyznał jednak, że ton, w jakim napisano ogłoszenie jest zbyt ostry. Chcemy, by w naszych lokalach nie było nieporozumień na tle językowym, dlatego wprowadzono regułę o używaniu angielskiego. To wszystko w celach bezpieczeństwa. Nie ulega wątpliwości, że ogłoszenie wywieszone w Preston jest napisane zbyt dosadnie. Będziemy rozmawiać na ten temat z kierownictwem lokalu” – zapewnił rzecznik prasowy Domino’s Pizza Group PLC.

47-letni Stuart Horton, który przez pięć lat dorabiał we wspomnianej pizzeri mówi, że jest zły na właścicieli za takie postawienie sprawy. Ogłoszenie wisiało jedynie przez tydzień, ale to wystarczyło, by zasiać niepokój i stworzyć niemiłą atmosferę. Nie ma żadnych przepisów, wedle których pracodawca może nakazać rozmawianie w określonym języku. Pracujący tam ludzie to moi znajomi. Znają angielski w różnym stopniu, ale to nie stanowiło nigdy żadnego problemu, a w kontaktach z klientami zawsze używali ich języka – opowiada Horton.

Przypomnijmy, że niedawno Barbara Jurga, polska nauczycielka z Londynu, której zabroniono mówić w języku ojczystym w swoim miejscu pracy wygrała w sądzie odszkodowanie w wysokości 7 tysięcy funtów. Czytaj więcej: Tysiące funtów odszkodowania. Polka wygrała sprawę o dyskryminację w pracy!

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (85)