Prezydent Gruzji Giorgi Margwelaszwili podkreślił, że parafowanie przez jego kraj umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską jest najważniejszym celem polityki jego kraju w bieżącym roku.
"Gruzja jest integralną częścią Europy. Koncentrujemy się na planie dotyczącym przyszłości naszego kraju, co ma związek z zawarciem porozumienia z Brukselą" - oświadczył.
Gruzja znalazła także adwokata swojej sprawy w UE pośród państw Europy Zachodniej. W poniedziałek doszło do spotkania z udziałem prezydenta Margwelaszwilego i Nicole Brick, sprawującej funkcję minister handlu zagranicznego Francji. Podczas rozmów ustalono nie tylko szczegóły spotkania przywódców Gruzji i Francji, do którego ma dojść w Wilnie, ale także przedyskutowano kwestie wzrostu inwestycji francuskich w tym kraju.
Władze na Kremlu mają jednak jasno sprecyzowany plan - chcą jednak zatrzymać Gruzję w swojej strefie wpływów, powołując się na "wspólną przeszłość" oraz interesy ekonomiczne.
Przywrócenie normalnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Moskwą a Tbilisi będzie niezwykle trudne z uwagi na poparcie, jakiego Rosjanie udzielają Abchazji i Południowej Osetii, które de facto oddzieliły się od Gruzji.
Tymczasem eurodeputowani przyznają, że sankcje ekonomiczne ze strony Rosji, za proeuropejski kurs polityki Gruzji czy Ukrainy, przyniosą wprawdzie straty, ale zostaną one zrekompensowane dzięki wolnemu handlowi z państwami UE.