Tropikalny tajfun Haiyan, który na Filipinach nazwano „Jolanda”, osiągnął w piątek rano wschodnie wybrzeże wyspy Samar. Według danych meteorologów, w momencie zetknięcia z ziemią prędkość wiatru sięgała 315 kilometrów na godzinę z porywami do 379 kilometrów. Silna burza podniosła fale na wysokość do 6 metrów. Tajfun otrzymał piątą, najwyższą kategorię na skali huraganów Saffira-Simpsona.

Zdaniem specjalistów, tajfun może okazać się najmocniejszym w światowej historii obserwacji meteorologicznych. Pod względem siły wiatru może przewyższyć huragan Camille, który nawiedził atlantyckie wybrzeże Stanów Zjednoczonych w 1969 roku. Haiyan już nazwano supertajfunem, powiedziała Głosowi Rosji specjalistka z Centrum Pogody FOBOS Jelena Wołosiuk:

W istocie on już jest najsilniejszy. Prędkość wiatru w jego epicentrum osiąga 75, a miejscami nawet 100 metrów na sekundę. Dla porównania wspomnę, że tajfun Usagi, który nawiedził Filipiny pod koniec września miał o wiele mniejszą moc. Prędkość wiatru w jego centrum wynosiła około 65 metrów na sekundę. Oczywiście Haiyan jest potężniejszy, aktywniejszy i dlatego skutki do jakich może doprowadzić na terytorium Filipin są nie do przewidzenia.

Z centralnej części Filipin dochodzą informacje o przerwach w łączności i dostawie elektryczności. Do sobotniego wieczoru zamknięto wszystkie lotniska, nie pracują także promy. W chwili obecnej już około miliona Filipińczyków udało się do schronów. Prezydent państwa Benigno Aquino w orędziu do narodu wezwał do zachowania spokoju.

Stworzono operacyjne centrum dla Narodowej Rady ds. Przeciwdziałania i Zapobiegania Katastrofom Przyrodniczym. Stworzono centrum operacyjne, które ogłosiło różne poziomy zagrożenia dla poszczególnych filipińskich wysp. Najwyższy poziom zagrożenia dostały centralne regiony Filipin, od wyspy Samar do Masbate. Nieco niższy poziom jest na południu i na południowym wschodzie wyspy Luzon. Średni poziom zagrożenia otrzymała pozostała część wyspy Luzon, włączając Manilę, centralną część wyspy. Najniższy poziom zagrożenia panuje na północy wyspy Luzon.

Na dzień dzisiejszy przeznaczono około trzech milionów filipińskich peso na usunięcie skutków tajfunu i pomoc dla pierwszych poszkodowanych.

Eksperci zauważają, że huragan przesuwa się bardzo szybko. Dlatego nie powinien wywołać długotrwałych ulew i powodzi, które są główną przyczyną śmierci ludzi podczas tajfunów tropikalnych na Filipinach. Potem tajfun znajdzie się nad Morzem Południowochińskim i będzie się poruszał dalej w stronę Wietnamu i Chin.