"Gry kontrolne z zespołami zza granicy są bardzo istotne dla naszych zespołów ligowych. Nawet w sytuacji, kiedy wypada rozgrywać je bez kilku swoich kluczowych zawodników. System rozgrywek w litewskiej A Lidze jest taki, że czterokrotnie w sezonie gra się z tym samym zespołem. To trochę zbyt monotonne ze szkoleniowego punktu widzenia. Konfrontacje z zespołami z Łotwy, Białorusi czy Polski, to doskonała okazja do porównania się, skonfrontowania swoich możliwości z drużynami prezentującym często inny styl. Ponadto jest w tym dodatkowy, ważny element polegający na konieczności rywalizacji często z mało lub zupełnie nieznanym przeciwnikiem. To istotne dla trenera, jak piłkarze potrafią reagować na boiskowe sytuacje, nie mając wcześniej żadnej informacji o rywalu" - powiedział PL DELFI Marek Zub.
Trener zaznaczył, że Jagiellonia dla Żalgirisu jest zupełnie anonimowym zespołem.
"Do Polski pojechaliśmy bez kilku podstawowych zawodników (Kuklis, Vaitkunas, Vitkauskas - reprezentacja, Serge i Leliuga - problemy zdrowotne). Niemniej miałem okazję dać szansę gry kilku zawodnikom, którzy w mniejszym wymiarze czasowym występowali w meczach ligowych, w tym młodym zawodnikom z zespołu młodzieżowego "Żalgiris-3). Zespół Jagielloni testował w tym meczu dwóch kandydatów do swojego zespołu, w tym jednego bardzo interesującego piłkarza z Hiszpanii, mającego w swoim cv występy w Primiera Division w zespole Majorki" - tłumaczył trener.
Oczywiście staraliśmy się wygrać to spotkanie. Do przerwy mecz był ciekawy i bardzo wyrównany, niestety bez bramek. W drugiej połowie, kiedy zaczęliśmy dokonywać zmian, jakość gry znacznie się obniżyła i zaznaczyła się przewaga gospodarzy, którzy z istotna pomocą testowanych zawodników zdołali zdobyć trzy bramki. Ponadto warto odnotować bardzo miłe i sympatyczne przyjęcie Andriusa Skerli przez białostockich kibiców, którzy przygotowali specjalny baner z podziękowaniem za jego występy w zespole Jagiellonii. W momencie, kiedy opuszczał boisko, mecz na chwilę został przerwany, aby publiczność mogła nagrodzić go specjalna porcją braw" - dodał Zub.
