"Zostałem kłamliwie i prowokacyjnie wystawiony przez Ambasadę Polską w Londynie i sponiewierany przez odprawę na lotnisku" - napisał na swoim blogu w Onecie Lech Wałęsa. Na czym polegał problem?
Lech Wałęsa powiedział, że przed wylotem do Londynu trzy razy pytał ambasadę, czy ma załatwione przejście VIP-owskie na lotnisku i wówczas zapewniano go, że tak.
"Lądujemy w Londynie, a tam się okazuje, że nic nie jest załatwione. Akurat jeszcze jakaś złośliwa zmiana strażników stanęła, która nie lubi Polaków i jak mnie zobaczyli, to zaczęli mnie trzepać. Wyciągali z walizki te niepoukładane majtki, skarpetki, wszystkim pokazywali. Wstyd" - podkreślił były prezydent.
Lech Wałęsa pojechał do Londynu, aby uczestniczyć w brytyjskiej premierze filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei".