Mieszkający w Carlisle 39-letni Andrzej M. pracował jako kucharz w jednej z hotelowych restauracji w pobliżu Ullswater, niedaleko miasta Penrith w hrabstwie Kumbiria. Tam poznał kelnerkę, którą później obdarzył uczuciem.

Prokurator Jayne Mackrill relacjonowała w sądzie, że kelnerka wyraźnie dała do zrozumienia zauroczonemu mężczyźnie, że nie jest nim zainteresowana i poprosiła go, by skończył z zalotami. Jednak pomimo tego, że uczucia mężczyzny pozostawały wciąż nieodwzajemnione, nie przestawał on narzucać się kobiecie. Ciągle wysyłał do niej wiadomości z wyznaniami miłości. W jednym z sms-ów napisał, że jeśli nie będą razem, to popełni samobójstwo.

W końcu zadręczana wyznaniami Polaka kobieta zgłosiła sprawę na policję, a ta dokonała jego zatrzymania i tak 39-latek trafił przed sąd w Carlisle.

W środę odbyła się pierwsza rozprawa. Andrzej M. przyznał się do zarzucanego mu czynu dręczenia kobiety. Jego adwokat Helen Wallace tłumaczyła, że Polak wie, że źle postępował i przyznał, że było to głupie zachowanie. W przeszłości pracował w polskim wojsku i policji. Dodała, że nie jest złym człowiekiem. Przeżywał jedynie chwilowe załamanie i stąd wzięła się jego postawa.

Wczorajsze spotkanie w sądzie nie dało jeszcze rozstrzygnięcia. Sędzia zapowiedział, że wyrok zapadnie 14 października.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (1)