Agenci prowadzili obserwacje z brytyjskiej bazy wojskowej w Północnym Yorkshire, wykorzystując najnowsze sposoby zdalnego wywiadu. Komputery w improwizowanych kawiarniach internetowych dla gości forum były wyposażone w dodatkowe programy, które śledziły korespondencję elektroniczną użytkowników.

Wśród „poszkodowanych” znalazł się Dmitrij Miedwiediew, który sprawował wówczas urząd prezydenta.