Podziękował Moskwie za współpracę w zakresie walki z terroryzmem i pomoc po ataku w Bostonie. Wszystko to odbyło się już po tym, jak jeden z terrorystów został zastrzelony, a drugi zatrzymany przez FBI na przedmieściach Bostonu.

Terrorystami okazali się 19-letni Dżochar Carnajew i 26-letni Tamerlan Carnajew. Starszy został zastrzelony. Dżochar, po wymianie ognia, został aresztowany późnym wieczorem w piątek na przedmieściach Bostonu. Znajduje się w szpitalu w ciężkim stanie. Bracia, z pochodzenia Czeczeńcy, od lat mieszkali w USA. Amerykańskie media piszą w związku z tym, że FBI i CIA powinny utrzymywać ścisły kontakt z rosyjskimi służbami antyterrorystycznymi, aby doprowadzić do końca śledztwo.

Od razu po zlikwidowaniu jednego terrorysty i aresztowaniu drugiego amerykański prezydent wystąpił ze specjalnym oświadczeniem i powiedział, że FBI i CIA oraz inne służby kontynuują śledztwo w tej sprawie. Należy, według Obamy, odkryć wszystkie powiązania terrorystów. Ale najważniejsze, powiedział amerykański prezydent, to wyjaśnić, w jaki sposób to się w ogóle mogło wydarzyć.

Pozostaje wciąż jeszcze wiele pytań. Wśród nich: dlaczego ci młodzi ludzie, którzy wychowali się i uczyli tutaj, stali się częścią naszego społeczeństwa, naszego państwa, dokonali takiego czynu? W jaki sposób zaplanowali i zrealizowali ten zamach i czy otrzymali skądś pomoc? Odpowiedzi na te pytania powinny poznać rodziny tych, którzy tak bezmyślnie zginęli. Powinni poznać je ranni, z których wielu będzie się teraz na nowo uczyć stać, chodzić i żyć.

Ameryka rzeczywiście musi zadać sobie wiele bolesnych pytań. Moskwa nie raz już bezpośrednio mówiła Zachodowi, że nie jest zbyt wybiórczy w przyjmowaniu niektórych uchodźców z Rosji.

Według danych amerykańskich mediów, które powołują się na informacje uzyskane od służb imigracyjnych, 19-letni Dżochar Carnajew po raz pierwszy przybył do Stanów Zjednoczonych w 2002 roku, a we wrześniu 2012 roku otrzymał amerykańskie obywatelstwo. 26-letni Tamerlan Carnajew jakoby przyjechał do Stanów Zjednoczonych w 2006 roku. Nie miał obywatelstwa, ale miał „zieloną kartę”, pozwalającą na pobyt i pracę w USA. Dwa lata temu agenci FBI sprawdzili Tamerlana na okoliczność związków z organizacjami ekstremistycznymi, ale niczego nie znaleźli. W styczniu zeszłego roku na pół roku opuścił on USA i wyjechał do Rosji. Jak widać na materiałach FBI, Tamerlan Carnajew powrócił z ostatniego wyjazdu do Rosji z charakterystyczną brodą. Prowadził bardzo zamknięty tryb życia.

Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow oświadczył, że bracia Carnajewowie nigdy nie mieszkali w Czeczenii i nie może ona ponosić za nich odpowiedzialności:

Co dotyczy Carnajewów, to nie znamy ich. Nie mieszkali u nas. Według danych mediów, m.in. amerykańskich, żyli i uczyli się w Ameryce. To znaczy, że otrzymali amerykańskie wychowanie. Nie nasze. Dlatego nie ponosimy za nich odpowiedzialności. Przykro nam, że tak się zdarzyło, że zginęli ludzie, że wielu jest rannych. Składamy wyrazy współczucia.

Zdaniem Rudolpha Giuliani, byłego burmistrza największego miasta w USA, Nowego Jorku, jeszcze nie wszyscy Amerykanie mają świadomość, że terroryzm nie zniknął. On się zataił i może znów uderzyć w każdej chwili. Nie można tracić czujności, policja i służby specjalne nie są wszechmocne, powiedział Guliani. Rzeczywistość jest taka, że jakby się nie starali, jakby dobrze nie wypełniali swojej pracy, (a bostońska policja rzeczywiście dobrze pracuje), to terroryści są w stanie dotrzeć wszędzie. I zrobić to, co zaplanowali. W przypadku Bostonu nie wiemy jeszcze, jaka była przyczyna. Czy to ideologia czy po prostu szaleństwo. Wszystko to trzeba wyjaśnić.

Bostońska tragedia uwidoczniła konieczność jeszcze ściślejszej międzynarodowej koordynacji wysiłków w zakresie przeciwdziałania zamachom terrorystycznym. Jak poinformowała dziś służba prasowa Kremla, podczas rozmowy telefonicznej Władimir Putin i Barack Obama ustalili, że będą kontynuować współpracę w walce z terroryzmem.