Uczonym z Uniwersytetu Medycznego w Karolinie Południowej udało się tymczasowo ugasić wśród palaczy nikotyny chęć na papierosa poprzez magnetyczne stymulowanie komórek nerwowych w ich mózgach. Procedura ta, określana mianem przezczaszkowej stymulacji magnetycznej, jest już zatwierdzona przez Amerykańską Agencję ds. Żywności (w oryg. Food and Drug Administration, FDA) jako środek leczący depresję. Zabieg ten stosowano także, żeby sprawić, by ludzie nie kłamali lub żeby wyleczyć u dorosłych ADHD.

Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (ang. Transcranial magnetic stimulation - TMS) – nieinwazyjna metoda powodująca depolaryzację i hiperpolaryzację neuronów. TMS korzysta z indukcji elektromagnetycznej w celu wywołania słabego napięcia elektrycznego przy pomocy szybko zmieniającego się pola magnetycznego. Może to aktywność w poszczególnych częściach mózgu i wywołanie niewielkiego dyskomfortu, pozwalającego na badanie funkcjonowania mózgu i jego połączeń. (Wikipedia)

W eksperymencie naukowcy przypisali 16 palaczy albo do 15-minutowych sesji przezczaszkowej stymulacji magnetycznej o wysokiej częstotliwości (gdzie cewki umieszczone na czole wysyłały magnetyczne pulsy do kory przedczołowej), albo do 15-minutowych fałszywych (udawanych) sesji. Stymulacja ta nie jest bolesna i nie wymaga znieczulenia czy polekowego uspokojenia. Uczeni poprosili ochotników, by przez dwie godziny od zakończenia eksperymentu nie sięgali po papierosa.

Przed badaniem naukowcy pokazali im serię różnych obrazków – jedne miały charakter neutralny i przedstawiały np. widoki górskie, inne bardziej prowokacyjny pod względem ochoty pragnienia nikotyny, jak np. fotografia osoby odpalającej papierosa. Następnie poprosili ich, by ocenili swoje odczucia wobec takich oświadczeń jak „Zrobiłbym teraz niemal wszystko, żeby zapalić” czy „Idę zapalić najszybciej jak to tylko możliwe”. Po stymulacji magnetycznej uczestnikom też pokazano tego typu obrazki i znowu musieli oszacować jak bardzo chce im się palić.

Naukowcy odkryli, zgodnie zresztą ze swoimi oczekiwaniami, że po zabiegu ci, którzy przeszli przez prawdziwą stymulację mieli dużo mniejszą ochotę na papierosa niż ci, którzy doświadczyli jej na zasadzie placebo. Co więcej, redukcja pragnienia nikotynowego okazała się ściśle powiązana z tym, jak bardzo ktoś jest od papierosów uzależniony. Czyli, innymi słowy, ci, którzy palili najwięcej, odczuwali też największą różnicę po stymulacji.

Badacze podkreślają, że gdyby zabieg stosować na szerszą skalę, ludzie uzależnieni od nikotyny musieliby przechodzić przez jakiś czas kilka takich sesji dziennie, żeby efekt był bardziej długotrwały.

Raport z ich badań pojawił się na łamach naukowego czasopisma „Biological Psychiatry”.