„Nie zamierzamy się poddawać” - powiedziała Jekaterina Samucewicz. „Musimy działać w taki sposób, aby oni zawczasu nie wiedzieli o naszych koncertach i nie mogli nas aresztować” - dodała dziewczyna.
30 – letnia Jekaterina Samucewicz, 24 – letnia Maria Aliochina i 22 – letnia Nadieżda Tołokonnikowa zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności za „punkową” modlitwę „Bogurodzico, przegoń Putina!” w moskiewskiej świątyni Chrystusa Zbawiciela.
Wiele znanych osób opowiadało się za wypuszczeniem dziewczyn. Między innymi Madonna i birmańska opozycjonistka i działaczka polityczna Aung San Suu Kyi.
„Po naszym wystąpieniu sytuacja w Rosji tylko się pogorszyła, co udowodnił sąd nad nami” - powiedziała Samucewicz po zwolnieniu.
„W więzieniu do nas odnoszono się dobrze, Maria i Nadieżda trzymają się, chociaż bardzo tęsknią do swych dzieci” - opowiadała dziewczyna.
„Ludzie muszą zrozumieć, że to była akcja polityczna, skierowana przeciwko symbiozy sił politycznych i religijnych oraz to, że w protestach nie ma żadnej nienawiści do religii czy wiary” - podkreśliła Samucewicz.