„Lietuvos Rytas” podał, że rewizja trwała około godziny, po czym z mieszkania zabrano telefon i dysk komputerowy Vytautasa Giržadasa.
Nakaz przeszukania wydał Sąd okręgowy w Wilnie, jednak Aleksander Sacharuk w czwartek odwołał się od tej decyzji.
STT interesowała się Vytautasem Giržadasem i jego rzeczami, jednak zdaniem Aleksandra Sacharuka, przed przeprowadzeniem rewizji w jego mieszkaniu funkcjonariusze powinni byli przedstawić nie tylko nakaz sądowy, lecz również uzyskać zgodę parlamentu. Polityk przyznaje, że już od jakiegoś czasu nie mieszka w tym mieszkaniu, choć wciąż znajdują się tam jego rzeczy i jest w nim zameldowany.
„Jeżeli już nie działają zapisy konstytucyjne, które przewidują immunitet poselski, agenci Służby powinni byli przynajmniej zezwolić mi na obecność w trakcie przeszukania w moim własnym mieszkaniu” – powiedział poseł frakcji Partii Chrześcijańskiej.
„O tym, że funkcjonariusze posiadają nakaz sądu, poinformowano mnie telefonicznie. Zapytałem o podstawy i oświadczyłem, że chcę być obecny przy tym. Funkcjonariusze nie wyrazili sprzeciwu, jednak zanim dotarłem do mieszkania, ich już nie było, a rewizja była zakończona” – opowiada Aleksander Sacharuk i dodaje, że o przeszukaniu poinformowano go o 8 godzinie rano.
Vytautas Giržadas w mieszkaniu parlamentarzysty mieszka już od roku. Były zastępca dyrektora FNTT wprowadził się do mieszkania Aleksandra Sacharuka po tym, jak sprzedał swoje. Sam natomiast zainwestował w działkę i rozpoczął budowę domu.
„Z Giržadasem przyjaźnimy się od lat. W pewnym momencie był nawet moim przełożonym. Dopóki nie sprzedałem mieszkania, zaproponowałem, by w nim czasowo zamieszkał” – mówi Sacharuk.
Vytautas Giržadas i jego przełożony Vitalijus Gailius zostali zwolnieni ze służby w lutym, po przedstawieniu informacji przez Departament Bezpieczeństwa Państwa (Valstybės saugumo departamentas) o badaniu poligrafem. Urzędnicy zostali poddani badaniu poligrafem w trakcie śledztwa ws. ujawnienia informacji dotyczących działań wobec banku „Snoras”.
