Dyrektor Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Wileńskiego
(Vilniaus universiteto Tarptautinių santykių ir politikos mokslų institutas) Ramūnas Vilpišauskas stwierdził, że decyzja prezydent oraz sposób, w jaki została ogłoszona „nie jest zrozumiała i nie wydaje się być wystarczająco umotywowana”.

„Albo coś zostało niedopowiedziane i nie posiadamy pełnej informacji, albo, jeśli usprawiedliwienie faktycznie jest tylko takie, moim zdaniem, Litwa w ten sposób nie przyczyni się do poprawy relacji dwustronnych” - powiedział BNS Ramūnas Vilpišauskas.

Zdaniem eksperta, nie udając się do Warszawy, na omówienie spraw zbliżającego się szczytu przywódców państw NATO, prezydent Litwy łączy sporne sprawy Litwy i Polski z innymi ważnymi sprawami regionu.

„ Program spotkania przywódców państw NATO zawiera punkt, dotyczący pytania: w którym miejscu interesy państw bałtyckich i interesy Polski faktycznie się pokrywają. A już absolutnie inną sprawą są kwestie dwustronnych relacji Litwy i Polski, które uzależnione są od odmiennych interpretacji. Potrzebna jest chęć obcowania jak ze strony Litwy, tak też ze strony Polski. Udział byłby najlepszym sposobem na rozwiązywanie kwestii, powstałych w wyniku odmiennych interpretacji” - mówił ekspert polityczny.

Panuje przekonanie, iż konstruktywne i mocne relacje Wilna i Warszawy, jak pod względem rozwoju wspólnych projektów energetycznych, tak też pod względem bezpieczeństwa, mają ważne znaczenie dla całego regionu, dlatego też zdaniem Ramūnasa Vilpišauskasa, nieporozumienia w relacjach litewsko-polskich nie służą Litwie w rozwijaniu stosunków z innymi krajami bałtyckimi i krajami Zachodu.

Nazywa nieporozumieniem

Komentator polityczny Kęstutis Girnius decyzję pani prezydent nazwał nieporozumieniem.
„Uważam, że to jest jakieś nieporozumienie. Uważam, że powinno się rozmawiać nawet z wrogami, nie mówiąc już o sojusznikach. A Polska jest partnerem zarówno NATO oraz Unii Europejskiej” - powiedział BNS Kęstutis Girnius .

„Prezydent może uważać, że nic istotnego nie zostanie osiągnięte, lecz jeśli prezydent sąsiedniego kraju zaprasza cię i na dodatek dwóch innych prezydentów przyjmuje zaproszenie, powinno się pojechać i dołączyć do nich, żeby nie popełnić jakiejkolwiek zniewagi” — powiedział politolog.

Z powodu decyzji prezydent Litwy, jak twierdzi Kęstutis Girnius, może ucierpieć wizerunek Litwy w krajach Zachodu, do bliższej współpracy z którymi dąży Litwa.

„Prezydent oraz inni urzędnicy państwowi Litwy podkreślają, że szczególne znaczenie ma polepszanie stosunków z krajami Skandynawii. Jednakże kraje północne już od dawna odstrasza fakt, że kraje bałtyckie nie potrafią dogadać się między sobą. W związku z niniejszym incydentem, ponownie jawi się obraz Litwy jako wyjątkowo kapryśnego partnera, z którym trudno jest nawiązać normalne kontakty, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy prezydent lub też ktoś inny zrobić coś podobnego” — stwierdził Kęstutis Girnius.

Zdaniem eksperta, obecna sytuacja przypomina częściowo okres międzywojenny, kiedy zatargi między Litwą a Polską uniemożliwiały bliższą współpracę krajów bałtyckich.
„W okresie międzywojennym zarówno Warszawa, jak i Kowno „żądały” poparcie, a Łotwa i Estonia próbowały zachować neutralność. Z tego też powodu stosunki krajów bałtyckich były o wiele chłodniejsze, niż powinny były być” - kontynuował Kęstutis Girnius.

Dyrektor Estońskiego Instytutu Polityki Zagranicznej, profesor Uniwersytetu w Tartu Andresas Kasekampas w rozmowie z BNS powiedział, że spór litewsko-polski szkodzi współpracy regionalnej.

"W kontekście regionu, spór ten nikomu nie jest nie potrzebny, za wyjątkiem niektórych skrajnie nacjonalistycznych polityków w obu krajach” — powiedział BNS Andresas Kasekampas.
Jego zdaniem, spór litewsko-polski stoi na drodze współpracy NATO, Unii Europejskiej i całego regionu państw basenu morza bałtyckiego. „Estonii zależy na tym, by Litwa i Polska jak najszybciej rozwiązały problemy, a Estonia ze swojej strony wykorzysta każdą okazję by pomóc im w zminimalizowaniu rozbieżności” — stwierdził Andresas Kasekampas.

Nie należy dramatyzować

Tymczasem ekspert Centrum Europy Wschodniej (Rytų Europos studijų centras)   w rozmowie z BNS wyznał, że „sytuacji nie warto dramatyzować”.

„Oczywiście, że współpraca na poziomie regionalnym i współpraca z Polską na najwyższym szczeblu powinny należeć do priorytetów Litwy. Jednakże analizując konkretnie tę decyzję prezydent Dalii Grybauskaitė, by zrozumieć, dlaczego nie udaje się ona na spotkanie z przywódcami państw bałtyckich, należy poznać więcej szczegółów. W kontekście obecnych relacji litewsko-polskich wszystkie niuanse dyplomatyczne czy też detale są przeceniane i uwrażliwiane” - skomentował prezydencką decyzję Vytis Jurkonis.

„Mimo to, nie warto dramatyzować sytuacji i należy na sytuację spojrzeć szerzej – wielostronna polityka zagraniczna Litwy, zwłaszcza po udanej prezydencji w OBWE, jest oceniana dobrze. Dziwnym wydaje się być stwierdzenie, że z powodu jednej odmowy udziału w spotkaniu nagle ucierpi wizerunek Litwy w regionie” — uważa ekspert.

Jego zdaniem: „oceniając niniejszy incydent w kontekście relacji litewsko-polskich media powinny w sposób odpowiedzialny odnieść się do sytuacji i nie szukać pretekstów do zaostrzenia i tak wystarczająco napiętych stosunków dwustronnych ”.

„Można zadać pytanie retoryczne, czy w przypadku, jeśli Dalia Grybauskaitė uda się na spotkanie, zostanie to ocenione, jako pozytywny sygnał w relacjach litewsko-polskich?” — kontynuował Jurkonis.

We wtorek doradcy prezydent potwierdzili, że Dalia Grybauskaitė nie zamierza wziąć udziału w zaplanowanym na przyszły tydzień spotkaniu prezydentów Polski i krajów bałtyckich w Warszawie, celem którego jest omówienie kwestii związanych ze spotkaniem przywódców państw NATO.

W odróżnieniu od Dalii Grybauskaitė, prezydenci Łotwy i Estonii przyjęli zaproszenie prezydenta Bronisława Komorowskiego.

„Na przyszły tydzień wizyty w Warszawie nie przewidziano. Ponieważ kwestie dotyczące szczytu przywódców państw NATO w Chicago zostały już omówione, jak z prezydentem Polski, tak też z prezydentem Łotwy” — powiedziała we wtorek doradca prezydent Daiva Ulbinaitė.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion