Dane zebrane przez sejmowy Komitet ds. Audytu (Seimo Audito komitetas) wykazały, że suma ta jest o jedną trzecią wyższa niż w 2010 roku.
Spośród 171 urzędów, których kierownicy zarządzają przydzielonymi środkami, jedynie 73 w 2011 roku nie kupowały takich usług. Zdaniem niektórych polityków jest to marnotrawienie pieniędzy podatników.
Według danych sejmowego Komitetu ds. Audytu, w ubiegłym roku najwięcej pieniędzy na ekspertów wydały urzędy podległe Ministerstwu Rolnictwa – ponad 2,028 mln litów. Litewska Rada Naukowa (Lietuvos mokslų taryba) za usługi ekspertów zapłaciła 1,578 mln litów. Na trzecim miejscu pod względem kwoty wydanej na konsultacje ekspertów, jest Ministerstwo Finansów - za usługi ekspertów w ubiegłym roku zapłaciło ono około 900 tys. litów. Z usług ekspertów także aktywnie korzystało Ministerstwa Energetyki (727 tys. litów), Środowiska (677 tys. litów), Gospodarki (566 tys. litów) i inne.
Zastępca przewodniczącego sejmowego Komitetu ds. Audytu Bronius Bradauskas uważa, że korzystanie z usług zewnętrznych ekspertów jest marnowaniem pieniędzy podatników. Według niego, w urzędach państwowych zatrudniona jest dostateczna ilość urzędników, więc właśnie oni powinni wypełniać zadania obecnie powierzane konsultantom.
“Najmowanie ekspertów jest jednym z najbardziej wadliwych sposobów zarządzania państwem. Po co potrzebne są w takim razie instytucje państwowe, po co utrzymujemy urzędników, jeżeli musimy korzystać z usług ekspertów”, - oburza się Bradauskas. Jego zdaniem winę za coraz bardziej rosnące koszty takich konsultacji wziąć na siebie musi władza.
“Konserwatyści po przyjściu do władzy spełnili swoje credo: choć i głupi, ale swój. Zwolniono niemało specjalistów, a na ich miejsce przyjęto ludzi według tej reguły. Ponieważ brakuje rąk do pracy, zaczęto zatrudniać ekspertów”, - mówi członek Sejmu.
