Platforma Obywatelska (PO) zwołuje zarząd partii i zapowiada, że będzie szukać w większości w Sejmie do poparcia wydłużenia wieku emerytalnego. Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) odpowiada partnerom koalicyjnym, że nie zamierza wycofać się z swoich postulatów. Ludowcy nie są zadowoleni w jaki sposób PO prowadzi z nimi rozmowy. Twierdząc, że rozmowy polegają na tym, aby obie strony szły na ustępstwa.
Platforma jednak nie zamierza iść na żadne „zgniłe kompromisy”. „W tej kadencji PO jest zdecydowana, by nie iść na „zgniłe kompromisy", zwłaszcza w sprawie reformy emerytalnej. Jeżeli nie będziemy w stanie jej przeprowadzić, zastanowimy się nad nowymi scenariuszami politycznymi” — powiedział Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości i jeden z czołowych polityków Platformy.
„Porozumienia nie ma. My podtrzymujemy nasze kompromisowe propozycje, ale okazuje się, że nie ma na nie zgody ze strony premiera” – moświadczył Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL.
Politycy Platformy nieoficjalnie mówią o „problemie z Pawlakiem". I przypominają, że to nie pierwszy zgrzyt w koalicji w ostatnim czasie. Niedawno Platforma przegrała pierwsze sejmowe głosowanie w sprawie prywatyzacji Lotosu. Część polityków PSL zagłosowała razem z opozycją.
Nie patrząc na napięcie w koalicji większość ekspertów jest zdania, że koalicja nie upadnie. „Dla PSL wyjście z koalicji oznaczałoby utratę ogromnej liczby stanowisk, a to w partii nie zostałoby dobrze przyjęte” – zwraca uwagę Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Gdyby jednak do zerwania koalicji doszło Platforma miałaby spore problemy z uzyskaniem większości. Ruch Palikota oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej nie wykluczali koalicji z PO, ale było to na początku kadencji, kiedy udział w rządzeniu wydawał się znacznie bardziej atrakcyjny.
