W ciagu ubiegłego roku samorządowe komisje ds. etyki obradowały 59 razy. Tyle samo komisji w roku sprawozdawczym nie obradowało w ogóle.
W posiedzeniach komisji przeprowadzono rozprawy nad 73 politykami samorządowymi, nad czterema politykami spośród nich – kilkakrotnie. Uznano, że siedmiu polityków naruszyło ustawy Kodeksu Etyki, ośmiu uniewinniono, względem 39 członków rad samorządowych ograniczono się rozprawą w komisjach etyki, trzem politykom rekomendowano wystosować publiczne przeprosiny.

VTEK osmiokrotnie zleciła samorządom zorganizowanie badań i ocenę zachowania członków rad na podstawie przepisów ustawy o uzgadnianiu interesów publicznych i prywatnych na służbie państwowej.
"Miejscowe komisje ds. etyki najczęściej są pasywne i polityzowane“, - stwierdza się w dokumencie.

Według opinii strażników etyki służbowej, niemało samorządowych komisji ds. etyki, na prośbę o ocenę zachowania polityków, nie stwierdzają naruszenia, ani nie uniewinniają politika, „natomiast idą po linii najmniejszego oporu i ograniczają się do rozprawy komisji“.

"Wymienione wyniki wskazują, że samorządowe komisje ds. etyki, pomimo tego, że często widzą oczywiste naruszenia ustawy lub przepisów kodeksu (wynika to z protokołów posiedzeń okazanych VTEK), ale brak woli politycznej lub pryncypialności nie pozwala na publiczne objawienie tych naruszeń. Często ogarnia wrażenie, że te komisje stworzono według zasady – jadących na tym samym wozie lepiej nie dotykać", - napisano w sprawozdaniu.

Według VTEK zlecenia wykonania badań na miejscu również nie spełniają oczekiwań. Niemal wszystkie zlecenia komisji kończą się na tym, że VTEK po otrzymaniu nieumotywowanego i nieuzasadnionego orzeczenia komisji ds. etyki sama zaczyna badanie i podejmuje odpowiednią uchwałę, która bywa sprzeczna w stosunku do podjętej przez komisję.

"Na razie nie sprawdziła się praktyka polegająca na tym, że komisja zleca kierownikowi odpowiedniego samorządu zbadanie zachowania członków rady“, - stwierdza się w sprawozdaniu.

W roku sprawozdawczym 80 proc. takich badań zleconych przez VTEK przeprowadzono niewłaściwie.

"Trzeba podkreślić, że z 68 badań rewidowanych w roku sprawozdawczym aż w 27 przypadkach (40 proc.) komisia nie zgodziła się z wynikami przeprowadzonego badania, zleciła ponowne wykonanie badania bądź sama podjęła się jego przeprowadzenia“, - pisze VTEK.

Według komisji, często w sposób niewłaściwy ocenia się przepisy ustawy o uzgadnianiu interesów publicznych i prywatnych. Ustalono na przykład, że uczestnictwo osoby w sytuacji prowadzącej do konfliktu interesów nie miałoby wpływu na wyniki orzeczenia, zatem wymogi ustawy nie były naruszone. Również zdarza się, że nie zebrano dostatecznej ilości materiału i nie oceniono wszystkich okoliczności.

VTEK zwraca uwagę na jeden z najbardziej rażących przykładów z ubiegłego roku. Radni samorządu sami siebie zatrudniali w służbie państwowej, wyznaczyli wynagrodzenie, niekiedy je podwyższali. Przykładowo, radny samorządu rejonu szyłelskiego (Šilalės raj.) w głosowaniu poparł własną nominację na stanowisko kierownika administracji rejonu szyłelskiego oraz podwyższenie swojego wynagrodzenia służbowego.

Sama VTEK w ubiegłym roku wykonała 244 badania, podjęła 85 orzeczeń, stwierdziła 31 naruszeń. W 18 wypadkach naruszeń nie stwierdzono, 36 raz badanie zostało umorzone z powodu braku dowodów naruszenia ustawy.
Ponad połowę (51 proc.) orzeczeń przyjęto w sprawie postępowania polityków, 27 proc. wobec urzędników, 5 proc. wobec funkcjonariuszy, 17 proc. wobec pozostałych osób.

Najczęściej badano kwestie przestrzegania nakazu unikania konfliktu interesów oraz wyłączenia z postępowania.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion