„Obserwowaliśmy sytuację, jedliśmy kaszę z żołnierzami i tym czasie strzelano z moździerzy. Kilka granatów wybuchło w odległości około 300 metrów” - agencji BNS powiedział Linkevičius i dodał, że wszystko odbywa się naprawdę, że jest to codzienność ukraińskich wojskowych.
Szef litewskiej dyplomacji spotkał się z ukraińskimi wojskowymi, którzy służą na wschodzie Ukrainy, obserwatorami z OBWE, studentami i władzami miasta Mariupol.
„Faktem jest, że ostrzał prowadzi się regularnie. Kolejny raz upewniłem się, dopóki nie będzie zapewnione bezpieczeństwo, realizacja innych punktów porozumienia w Mińsku nie jest możliwa” - powiedział Linkevičius.
Wojna na Wschodzie Ukrainy trwa już dwa lata.