Ostatnio litewskie sądy opowiedziały się za wpisanie litery „w” do nazwiska w akcie zawarcia małżeństwa i nawet w paszporcie, jednak posłowie wątpią czy takie zasady pisowni za bieżącej kadencji uda się przenieść do ustawy.

Obecnie w Sejmie zarejestrowane są dwa projekty. Pierwszy zezwala na oryginalny zapis nazwiska na pierwszej stronie paszportu, drugi – na dodatkowej. Ten ostatni jeszcze nie przeszedł przez wszystkie, obowiązujące komitety sejmowe.

Szef Komitetu Oświaty, Nauki i Kultury Raimundas Paliukas z Partii Pracy zapewnia, że nie było z ich strony zwłoki, tylko czekali na swoją kolej.
„Otwarcie mówiąc, nie wiem, czy zdążymy przed wyborami przyjąć ustawę, czy też przekażemy dla następnej kadencji. Będzie mało poisiedzeń Sejmu, boję się prognozować” - tłumaczył Paliukas.

Zdaniem przewodniczącego Komitetu ds. Europy socjaldemokraty Gediminasa Kirkilasa zwłoka jest spowodowana brakiem jednomyślności w Sejmie.

„Projekt dotyczy nie tylko mniejszości narodowych, ale obywatelek Litwy, które zawarły małżeństwo z obcokrajowcem. Sądy są o krok do przodu i w istocie oryginalna pisownia nazwisk jest uprawomocniona” - stwierdził Kirkilas, jednak on też wątpi, czy okres przedwyborczy jest dobry na przyjęcie tej ustawy.

Z kolei zwolennik pisowni na dodatkowej stronie paszportu konserwatysta Valentinas Stundys winę zrzuca na barki koalicji rządzącej, która „obawia się, że uda się zebrać wystarczająca ilość głosów”.

„Sądzę, że ten problem, jak gorący ziemniak, zostanie przerzucony na następną kadencję” - powiedział Stundys.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
Comment Show discussion (33)