Komitet w poniedziałek omówił wyniki szczytu NATO w Warszawie. Na szczycie zatwierdzono rozlokowanie międzynarodowych batalionów w Polsce i krajach bałtyckich. Rosja krytycznie zareagowała na taką decyzję i nazwała powrotem do okresu Zimnej wojny.
Paulauskas, zapytany czy bataliony nie będą przyczyną zwiększenia rosyjskich sił wojskowych w obwodzie kaliningradzkim, stwierdził, że w obwodzie kaliningradzkim Rosja będzie zwiększała swoje siły niezależnie od działań NATO.
„Nie bierzemy udziału w tej grze (wyścig zbrojeniowy). Rosja od 2000 roku konsekwentnie zwiększa swoje siły wojskowe, modernizuje. Przed 7 – 8 laty mówiono o „Iskanderach”, teraz znowu wracają do tego tematu. Rosja ma plan i konsekwentnie go realizuje, reagujemy na to, zwiększamy swoją obronność, a Rosjanie, nie zważając na nic swój plan zrealizują” - powiedziała Paulauskas.
Batalionowi na Litwie dowodzić będą Niemcy, do nich dołączą kraje Beneluxu, Norwegia i Francja. W Łotwie dowodzić będzie Kanada, w Estonii – Wielka Brytania, a w Polsce – USA.