Podczas aneksji i okupacji suwerennych państw Związek Radziecki dążył do złamania ducha ludzi i wymazania z ich pamięci pojęcia państwowości. Jednak przestępstwa przeciwko ludzkości nie zdołały zniszczyć ducha wolności.
Kobiety, mężczyźni, dzieci – agresor nie zwracał uwagi od kogo odbiera rodzinę, dom, życie, kogo zapędza do bydlęcych wagonów i wywozi w nieznane.
„Historii nie można ani zmienić, ani zapomnieć. Szczególnie, kiedy świadkowie przestępstw jeszcze żyją. Ci ludzie, zesłani do dalekich terytorium Związku Radzieckiego, ci ludzie, którzy doznali niewyobrażalnych cierpień fizycznych i duchowych, zasługują na pamięć, sprawiedliwość i aktywne potępienie dokonanych przestępstw” - napisano w oświadczeniu.
W oświadczeniu zwraca się uwagę, że oficjalna retoryka Rosji pozostaje bez zmian: przestępstwa są negowane, a sowiecka przeszłość i ówcześni liderze – wysławiani.
„Wyrażamy swój szacunek wobec dzielnych ludzi, którzy przeżyli niewyobrażalny ból i cierpienia. Zawsze będziemy pamiętać tych, których z nami nie ma, i zawsze będziemy potępiać sprawców przestępstw reżimów totalitarnych” - pisze dalej.
Oświadczenie podpisali minister spraw wewnętrzych RL Juozas Bernatonis, minister MSW Estonii Urmas Reinsalu, minister MSW Łotwy Dzintars Rasnačs, minister MSW RP Zbigniew Ziobro i minister MSW Ukrainy Pawło Petrenko.